Prawo i Sprawiedliwość nie może pogodzić się z wyborem Jana Widackiego z LiD do komisji śledczej ds. nacisków. - To rechot historii, że to Jan Widacki ma badać niejasności w prokuraturze, kiedy sam jest przez nią oskarżany - mówiła Anna Sikora z PiS.
Wczoraj Sejm w głosowaniu łącznym wybrał skład komisji, do której wszedł Widacki. Przeciwko mecenasowi prowadzone jest jednak postępowanie w białostockiej prokuraturze. Oskarża go m.in. o nakłanianie do składania fałszywych zeznań. - Poseł Jan Widacki został oskarżony o to, że pomagał w przenoszeniu tajnych informacji między skazanymi o przestępcami. Nie przesądzamy o winie Widackiego, ale zostaliśmy postawieni pod ścianą. Uważamy, że nie powinno go być w komisji - mówiła Sikora.
Wynik i sposób głosowania komentował także Adrzej Dera. - Dyscypliną klubową PO zabiła przyzwoitość. Choć na wielu twarzach posłów Platformy widać było wstyd i zażenowanie. Protestujemy przeciw zmuszaniu posłów do głosowania wbrew sumieniom. Głosowanie łączne uniemożliwia identyfikację wyborcom, jak zachowali się posłowie, na których głosowali - mówił poseł PiS.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24