Piranie w Nysie Kłodzkiej

Wędkarz z Nysy złapał drapieżną piranię
Wędkarz z Nysy złapał drapieżną piranię
Źródło: TVN24
To była wędkarska wyprawa, której Janusz Szulewski z Nysy, szybko nie zapomni. Na jego haczyk złapała się bowiem... pirania. Okazuje się, że nie był to jedyny taki przypadek w mieście.

W Nysie Kłodzkiej ostatnio złapano trzy okazy tej obcej dla naszych rzek ryby.

Jedna z piranii została zamrożona i oczekuje na zbadanie przez specjalistów, czy nie była chora.

Niespodzianka o zmroku

- Ciemno było, jak się wynurzyła to myślałem, że to karp - wspomina wędkarz. Dopiero, gdy wyciągnął zdobycz na brzeg i oświetlił ją latarką, odkrył, że to pirania.

- Pierwszy raz taką rybę tu złapałem - śmieje się Szulewski.

Znudzenie hodowców

Takie niezwykłe zdobycze, to zdaniem ichtiologa Adama Podgórnego, sprawka hodowców egzotycznych ryb.

- Niektórzy rezygnują albo wyjeżdżają i po prostu nie mają co z tym zrobić. Wypuszczają więc piranie do naszych wód - mówi ekspert.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: