Na znaku jest ograniczenie do 70 km/h, rekordziści "przemykają" z prędkością ponad 200 km/h - Jesteśmy tam codziennie, ale tam się po prostu nie da skutecznie karać piratów drogowych - przyznaje policja. Dlatego jest pomysł, którego jeszcze nikt w Polsce nie realizował - zainstalowania odcinkowego pomiaru prędkości na... placu budowy. Artykuł dostępny w subskrypcji
- Samowolka. Ludzie tu jeżdżą, jak chcą. O, ten bus jak śmignął! - gestykuluje Maciej Zalewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.