Mijają cztery lata od samospalenia na placu Defilad w Warszawie Piotra Szczęsnego. We wtorek przed Pałacem Kultury i Nauki odbyła się uroczystość upamiętniająca tragedię. Pojawili się na niej między innymi ludzie ze świata kultury, a także żona zmarłego. - Bycie tutaj jest bardzo trudne dla mnie, jest to wręcz przerażające, ale nie wyobrażam sobie, żeby mnie tutaj nie było dzisiaj - przyznała Ewa Negrusz-Szczęsna. Wydarzenia sprzed lat upamiętniono także we Wrocławiu i Białymstoku.
We wtorek przypada czwarta rocznica samospalenia 54-letniego Piotra Szczęsnego przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Mężczyzna protestował przeciwko polityce Prawa i Sprawiedliwości. Zmarł dziesięć dni po tych wydarzeniach w warszawskim szpitalu.
Czwarta rocznica samospalenia Piotra Szczęsnego
Tego dnia przed PKiN odbył się występ upamiętniający te tragiczne wydarzenia. Zapalono również symboliczne znicze na placu Defilad. Na miejscu obecna była między innymi reżyserka Agnieszka Holland.
Jak oceniła w rozmowie z reporterem TVN24, wyraz krótkiego spektaklu, który odbył się na schodach pałacu, był "godny, piękny i właściwy". - Wszyscy mieliśmy takie wrażenie, że to, co nam Piotr Szczęsny zostawił jako rodzaj testamentu, brzmi nie tylko aktualnie, ale nie dorasta do tych zagrożeń i przestępstw, można powiedzieć, które obecna władza w międzyczasie popełniła i popełnia nadal - powiedziała.
- Nie wiem, co musi się stać, żebyśmy się obudzili i zobaczyli, że idziemy ku przepaści jako społeczeństwo, jako wspólnota, jako naród - dodała.
Obecna na miejscu aktorka Maja Komorowska uznała zaś, że "to dzisiejsze spotkanie jest bardzo ważne". Zwróciła uwagę, że pojawiła się na nim również żona tragicznie zmarłego, Ewa Negrusz-Szczęsna. - Myślę, że to dla niej też jest bardzo ważne, że my pamiętamy - oceniła aktorka, dodając, że "czyn Piotra, jego manifest, jest aktualny".
Negrusz-Szczęsna: bycie tutaj jest bardzo trudne dla mnie, wręcz przerażające
Negrusz-Szczęsna przyznała, że ten dzień jest dla niej "bardzo szczególny, bardzo smutny". - To jest czwarta rocznica, ale wydaje się, jakby było wczoraj - powiedziała wdowa po Piotrze Szczęsnym.
- Bycie tutaj jest bardzo trudne dla mnie, jest to wręcz przerażające, ale nie wyobrażam sobie, żeby mnie tutaj nie było dzisiaj - dodała. Wskazywała także, że manifest jej męża "jest aktualny". - Każdy punkt, każde słowo - mówiła.
Kobieta powiedziała, że w Polsce "jest wiele osób, które pamiętają, czytają manifest Piotra". - Ten przekaz na pewno będzie zauważony i o to Piotrowi chodziło. Myślę, że jest to wypełnienie jego testamentu, jego woli - dodała.
Manifestacja upamiętniająca we Wrocławiu
Tragiczne wydarzenia sprzed czterech lat upamiętniono we wtorek także podczas manifestacji Komitetu Obrony Demokracji we Wrocławiu. Wzięło w niej udział około 20 osób, zapalili znicze. Przewodniczący wrocławskiego KOD-u Krzysztof Niciejewski przypomniał wydarzenia sprzed lat.
Światełko pamięci w Białymstoku
Regionalne struktury KOD-u, Partii Zielonych i ruchu Polska 2050 zorganizowały w Białymstoku światełko pamięci dla Szczęsnego. O godzinie 19 zapalono znicze na Rynku Kościuszki.
Jeden z organizatorów wydarzenia Marek Dąbrowski z KOD-u i Partii Zielonych mówił w rozmowie z TVN24, że "sposób sprawowania władzy zawiódł Piotra, dlatego Piotr zaprotestował". Wyjaśniał, że zgromadzono się na białostockim rynku, by przypomnieć postać Szczęsnego i spisane punkty jego manifestu.
Piotr Szczęsny podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki
54-letni Piotr Szczęsny podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie 19 października 2017 roku. Świadkowie zdarzenia opisywali, że było słychać krzyk, a w stronę PKiN biegli ludzie, wzywali pomoc. Na miejsce zdarzenia jako pierwsi dotarli strażacy. Mężczyzna był nieprzytomny. W stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, gdzie w niedzielę 29 października zmarł.
Przed podpaleniem rozdawał ulotki przechodniom, na których spisał 15 powodów jego protestu. Ulotki zawierały też wezwanie "do wszystkich Polek i Polaków, tych, którzy decydują o tym, kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu on protestuje".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24