Upił się, porwał pociąg i uciekał przed policją. Złapany próbował przekupić funkcjonariuszy. Choć brzmi to jak scenariusz komediowego serialu, tak - w skrócie - wyglądał prawdziwy dzień z życia jednego z dolnośląskich maszynistów.
Była 4 nad ranem. Dyspozytorka oławskiego węzła kolejowego dzwoni do maszynisty pociągu towarowego przejeżdżającego przez teren stacji. Zazwyczaj to rutynowa czynność, tym razem jednak z maszynistą nie udało się jej dogadać. Kobieta zaniepokoiła "niewyraźna i bełkotliwa mowa" mężczyzny. Od razu zaczęła podejrzewać, że maszynista może być pijany i postanowiła interweniować. Zaalarmowała Komendę Powiatową Policji w Oławie, ale nie czekając na interwencję funkcjonariuszy zaczęła działać sama. Natychmiast skierowała pociąg na boczny tor, gdzie musiał oczekiwaĆ na pozwolenie kontynuowania jazdy.
Tymczasem policjanci ruszyli w pogoń za maszynistą. Kiedy 50-latek zauważył nadjeżdżający radiowóz, rzucił się do desperackiej ucieczki lokomotywą, która ciągnęła siedemnaści cystern. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów, chyba odzyskał "trzeźwość umysłu", bo postanowił zatrzymać maszynę.
Okazało się jednak, że ma jeszcze w zanadrzu pewien plan. Próbował się wykupić, wręczając policjantom łapówkę - 300 litrów oleju do lokomotywy. Funkcjonariuszy propozycja nie przekonała. Kiedy przebadali mężczyznę, okazało się że ma blisko 3 promile alkoholu.
Po wytrzeźwieniu, 50-latek zostanie przesłuchany. Maszyniście - desperacie grozi do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24