Do dzisiaj pies-przewodnik nie był traktowany przez Koleje Mazowieckie jak pies. Te "normalne" mogły jeździć kolejami za darmo. Natomiast dla tych, które towarzyszą niepełnosprawnym, trzeba było kupować bilet. W środę przewoźnik wycofał się z kontrowersyjnej decyzji i zrezygnował z pobierania jakichkolwiek opłat.
We wtorek poinformowano o ofercie bezpłatnego przewozu psów i rowerów Kolejami Mazowieckimi. Wyjątkiem okazały się psy-przewodnicy. Ich oferta miała nie dotyczyć.
Pies-przewodnik jak każdy inny pies?
Tłumaczono, że opiekunowie osób niepełnosprawnych, w tym pełniące tę funkcję psy, muszą mieć bilet. Decyzja ta wynika z art. 1a. 4. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego. Dzięki niej przewoźnicy otrzymują od Skarbu Państwa refundację udzielonej opiekunom (w tym psom) 95–proc. zniżki.
Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza", a rzecznik biura prasowego Kolei Mazowieckich tłumaczyła, że muszą trzymać się ustawy - za psa-przewodnika trzeba zapłacić.
Pojawiła się wątpliwość, czy pies-przewodnik może być traktowany jak każdy inny pies. Zgodnie z regulaminem psy mogą być przewożone za darmo pod warunkiem, że mają m.in. kaganiec, są trzymane na smyczy, nie zachowują się agresywnie, posiadają aktualne zaświadczenie o szczepieniu przeciwko wściekliźnie. Psy-przewodniki nie muszą tych warunków spełniać.
W środę, mimo tych wątpliwości, wprowadzono korektę. Aneta Podgajna z biura prasowego Kolei Mazowieckich przekazała portalowi „Rynek Kolejowy” informację, że "w trosce o komfort pasażerów przewoźnik zrezygnował z pobierania jakichkolwiek opłat za przejazd psa–przewodnika".
Autor: jl//rzw / Źródło: Rynek Kolejowy
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock