Komitet Wyborczy PiS we wtorek złożył do sądu okręgowego swój pierwszy protest z wnioskiem o unieważnienie wyborów do sejmiku i przeprowadzenie ich na nowo. Dotyczy woj. lubelskiego. Do końca tygodnia PiS zawnioskuje o unieważnienie wyborów w każdym województwie. - Co najmniej kilkuset kandydatów PiS z różnych okręgów zgłosi protesty wyborcze. Sądy zostaną nimi zasypane - zapowiedziała w TVN24 Anna Zalewska (PiS).
Prawo i Sprawiedliwość skierowało do sądu okręgowego w Warszawie, a także skieruje do sądu okręgowego w Lublinie protest wyborczy przeciwko ważności wyborów do sejmiku województwa lubelskiego.
"Zmęczenie i chaos"
Jak wynika z komunikatu biura prasowego PiS, pełnomocnik wyborczy Prawa i Sprawiedliwości w złożonym proteście domaga się orzeczenia o nieważności wyborów do sejmiku lubelskiego, stwierdzenia wygaśnięcia mandatów radnych, a także wydania postanowienia o przeprowadzeniu ponownych wyborów do sejmiku.
W rozmowie dla TVN24 Anna Zalewska wyjaśniła, że Prawo i Sprawiedliwość ma wiele zastrzeżeń. Chodzi m.in. o książeczki wyborcze, które mogły - jej zdaniem - wprowadzić w błąd wyborców, a także o problemy z systemem informatycznym i błędy w liczeniu głosów. Poza tym - jak dodała - w komisjach wyborczych podczas liczenia głosów panowały "zmęczenie i chaos".
- Komisje mają obowiązek liczyć wszystko komisyjnie, a w związku z tym bałaganem musiały dzielić się na grupy. Nikt nikogo nie weryfikował - tłumaczyła. Zalewska wyliczała, że zdarzyły się też przypadki, w których pomylono imiona, nazwiska kandydatów czy nazwy komitetów wyborczych, pojawiały się także literówki. Oprócz tego nie zgadza się liczba głosów.
Przesłanki do unieważnienia wyborów
Biuro prasowe PiS w komunikacie dotyczącym pierwszego złożonego protestu wyborczego jako przesłanki do unieważnienia wyborów wskazuje między innymi: przeprowadzenie głosowania w obwodowej komisji wyborczej nr 1 w Korchowie Pierwszym poza lokalem wyborczym; wprowadzanie przez członków obwodowej komisji wyborczej nr 1 w Korchowie Pierwszym wyborców w błąd co do sposobu głosowania i ważności głosu; wydawanie przez obwodową komisję wyborczą nr 25 w Lublinie kart do głosowania bez odcisku pieczęci terytorialnej komisji wyborczej.
Inne powody, które miałyby świadczyć o potrzebie unieważnienia wyborów w woj. lubelskim, to według PiS uniemożliwianie przez członków obwodowej komisji wyborczej nr 8 w Hrubieszowie mężowi zaufania obserwacji czynności wyborczych w dniu głosowania, a także podanie do publicznej wiadomości wyników głosowania przez obwodową komisję wyborczą nr 1 w Starym Uścimowie w formie niepodpisanego przez członków komisji protokołu głosowania oraz "błędne przygotowanie kart do głosowania, tj. zastąpienie karty do głosowania broszurą pomimo braku podstawy prawnej".
"Sąd zostanie zasypany"
W ocenie Prawa i Sprawiedliwości tak liczne naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego miały wpływ na wyniki głosowania i doprowadziły do wadliwego ustalenia wyników wyborów.
We wtorek posłowie PiS Grzegorz Tobiszowski i Grzegorz Matusiak zapowiedzieli złożenie protestu w woj. śląskim. Jak zwrócili uwagę, nie zgadzają się liczby podane przez PKW i w obwieszczeniach Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Katowicach dla poszczególnych okręgów. Ich zdaniem rozbieżności dotyczą m.in. liczby wydanych kart wyborczych, kart wrzuconych do urn, a także wyborców uprawnionych do głosowania.
Protesty z wnioskiem o unieważnienie wyborów PiS zamierza złożyć w każdym województwie. Będą składane do końca tygodnia.
- Sąd zostanie zasypany, to jest kolejny dramat, przed którym stoimy - zapowiedziała na antenie TVN24 Anna Zalewska. Dodała, że PiS będzie domagać się podliczenia głosów na nowo. - To jest jedyna metoda weryfikacji - podkreśliła.
Protest wyborczy
Według Kodeksu wyborczego protest wyborczy wnosi się na piśmie do właściwego sądu okręgowego w terminie 14 dni od dnia wyborów. Sąd okręgowy rozpoznaje protesty wyborcze w postępowaniu nieprocesowym, w ciągu 30 dni po upływie terminu do wnoszenia protestów, w składzie trzech sędziów, z udziałem komisarza wyborczego, przewodniczących właściwych komisji wyborczych lub ich zastępców.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w zeszłą środę po spotkaniu z szefem SLD Leszkiem Millerem mówił, iż w wynik wyborów trudno uwierzyć i że "nie może być przyjęty jako prawdziwy". Zapowiedział skargi do sądów okręgowych i zgłoszenie inicjatywy ustawodawczej, która pozwoli przeprowadzić nowe wybory samorządowe. We wtorek klub PiS złożył w Sejmie projekt ustawy, która miałaby skrócić kadencję nowo wybranych sejmików województw. Jak podała PKW, Prawo i Sprawiedliwość w skali kraju zdobyło 171 mandatów do sejmików wojewódzkich (to drugi po PO wynik), otrzymało jednocześnie największe poparcie procentowe - 26,85 proc.; Platforma - 26,36 proc.
Autor: db, jl//gak/kwoj / Źródło: TVN24, PAP