- Zapewniłem o tym, że chcemy wspierać porozumienie - powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł po wtorkowej wizycie w Centrum Zdrowia Dziecka. Dodał, że zwrócił się do pielęgniarek z prośbą o zawieszenie strajku i liczy na to, że jeszcze dziś się zakończy. - Jest możliwe, że podpiszemy porozumienie w dniu dzisiejszym - powiedziała z kolei Magdalena Nasiłowska, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych.
Minister zdrowia Konstanty Radziwił przyjechał do CZD po godz. 10. Pojawili się też wiceministrowie Jarosław Pinkas i Marek Tombarkiewicz.
Możliwe porozumienie
- Jest możliwe, że podpiszemy porozumienie w dniu dzisiejszym - powiedziała po spotkaniu z ministrem Magdalena Nasiłowska. - Przedstawiliśmy mu (ministrowi - red.) wszystkie nasze postulaty, obawy, problemy, wszystkie rzeczy, które nas bolą i poprosiliśmy, żeby to nasze porozumienie, które przedstawiliśmy dyrekcji jakiś czas temu, zostało jeszcze raz rozpatrzone - poinformowała Nasiłowska. Dodała, że w tej chwili dyrekcja "zapoznaje się z możliwością porozumienia". - W najbliższych godzinach wszystko się rozwiąże - powiedziała pielęgniarka. Zaapelowała również, by mieć zaufanie do pielęgniarek, że "wszystko w CZD przebiega bezpiecznie dla pacjenta", a tej chwili odbywa się m.in rodzinny przeszczep wątroby. - Odpowiednie rzeczy, które trzeba wykonać, są wykonywane - dodała.
Spotkanie ociepliło relacje
- Zwróciłem się do pań pielęgniarek z prośbą o zawieszenie akcji strajkowej w takiej formie, w jakiej ona jest prowadzona w tej chwili - powiedział po spotkaniu minister dziennikarzom. Jak dodał, liczy na to, że "ten strajk ma szanse jeszcze dzisiaj być zawieszony". Według szefa resortu, podczas spotkania wiele z pytań pielęgniarek dotyczyło systemu i wynagrodzeń w służbie zdrowia, dlatego zaprosił ich przedstawicielki do udziału w "różnego rodzaju pracach, które są w tej chwili prowadzone w ministerstwie zdrowia".
- Mam nadzieję, że to spotkanie ociepliło nasze relacje. Z całą pewnością nie było na nim żadnej agresji, żadnych żali. Wręcz odwrotnie, toczyło się w atmosferze troski wzajemnej, wspólnej o to, co się w systemie służby zdrowia dzieje i jak ma ona dalej się rozwijać - poinformował. - Liczę na to, że pielęgniarki między sobą porozmawiają i strajk jeszcze dziś zostanie zawieszony - dodał minister. Radziwiłł zapewnił, że będzie wspierać mediatorów w sporze pielęgniarek z dyrekcją, a także, jeśli będzie taka wola stron, przedstawiciel ministerstwa zdrowia będzie towarzyszył negocjacjom.
- Zapewniłem o tym, że chcemy wspierać to porozumienie i w sposób techniczny je wspierać w taki sposób, że o wszystkich dokumentach, które panie pielęgniarki wypracują, będzie ministerstwo, a nie tylko dyrekcja, informowane - powiedział minister po rozmowach z pielęgniarkami.
Spotkanie z ministrem zdrowia
Pielęgniarki z Centrum Zdrowia Dziecka 24 maja rano rozpoczęły protest, domagając się podwyżek i zwiększenia obsady kadrowej. Od tego czasu, z krótkimi przerwami, prowadzone były negocjacje.
We wtorek rano w "Jeden na jeden" w TVN24 minister mówił, że nie wybiera się dzisiaj do CZD. Zaznaczył jednak, że jeśli będzie potrzebny, to tam pojedzie.
Tłumaczył, że z formalnego punktu widzenia resort zdrowia nie jest stroną trwającego sporu, choć to właśnie ministerstwo sprawuje nadzór nad tym instytutem.
Deklarował, że jest gotowy na rozmowy z pielęgniarkami, ale nie w sytuacji, kiedy "zakładnikami rozmowy są chore dzieci". Ocenił, że "w tym strajku chodzi po prostu o kasę".
Dzień wcześniej apelował do pielęgniarek, by wróciły do pacjentów.
Spór w CZD
Pielęgniarki alarmują, że jest ich za mało, by zapewnić bezpieczeństwo i właściwą opiekę pacjentom. Podkreślają, że z powodu niskich zarobków CZD nie jest atrakcyjnym miejscem pracy dla pielęgniarek. Według ich wyliczeń codziennie brakuje 70 pielęgniarek, zatem bezpieczeństwo pacjentów jest zagrożone nawet bez strajku. Alarmują, że w CZD obecnie jest ok. 780 etatów pielęgniarskich, z czego 473 pielęgniarki pracują dłużej niż 20 lat. Dyrekcja szpitala po raz kolejny podkreśliła w poniedziałek, że jedynym postulatem zgłaszanym w sporze zbiorowym było zwiększenie wynagrodzenia o 35 proc. Dyrektor CZD Małgorzata Syczewska poinformowała, że w propozycji przedstawionej związkowi Instytut zaproponował taki podział środków przeznaczonych na podwyżki, który gwarantowałby istotny wzrost wynagrodzenia w grupie najmniej zarabiających. Podkreśliła, że niezrozumiały dla niej jest przekaz związku dotyczący konieczności zwiększenia atrakcyjności Instytutu dla młodych pielęgniarek przy jednoczesnym odrzucaniu propozycji mogących to zmienić. Syczewska zadeklarowała, że wciąż jest gotowa do rozmów z pielęgniarkami, ale - jak podkreśliła - muszą one uwzględniać warunki funkcjonowania i sytuację finansową Instytutu. Pielęgniarki zapewniają, że podczas weekendu, gdy trwał strajk, szpital działał tak, jak w inne świąteczne dni - dzieci były przyjmowane, przebywały na oddziałach. Pielęgniarki - jak same mówią - oczekują konstruktywnych i mądrych decyzji. Nasiłowska oceniła, że dyrekcja przedkłada strajkującym kolejne porozumienia, które są nie do przyjęcia.
Poparcie samorządu
Strajkujące pielęgniarki popiera samorząd. W przyjętym w poniedziałek stanowisku Prezydium Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych oceniło, że sprowadzanie konfliktu w CZD jedynie do kwestii płacowych jest "szczególnie szkodliwe i niesłużące osiągnięciu porozumienia".
Autor: js, jaz/mtom / Źródło: TVN24, PAP