W kropce (nad i) znalazł się Grzegorz Schetyna, pytany o to, czy gdyby pielęgniarki nie chciały wyjść z kancelarii premiera za rządów Donalda Tuska, mogłyby liczyć na podobne traktowanie jak ostatnio związkowcy. – Panie nie okupowały, tylko negocjowały – brnął wicepremier.
Grzegorz Schetyna całkowicie popiera działania policji, która w poniedziałek siłą wyprowadziła związkowców "Sierpnia 80" z biur posłów PO. - Nie nasyłamy MO, jak mówi opozycja, tylko konsekwentnie pilnujemy porządku. Jak kończy się czas urzędowania biura, a okupujący nie posłuchają prośby o wyjście, to muszą się liczyć z tym, ze policja ich usunie, bo to przestępstwo. Nie można pozwolić na łamanie prawa – zapewnił.
A białe miasteczko?
Dwa lata temu – wtedy w opozycji - Platforma była jednak innego zdania. Gdy trzy pielęgniarki przez tydzień nie wychodziły z kancelarii premiera Jarosława Kaczyńskiego, PO twierdziła, że to oburzające, że szef rządu z nimi nie rozmawia. Monika Olejnik przypomniała wicepremierowi tę sytuację.
- Pielęgniarki nie barykadowały kancelarii. Były w środku i prowadziły negocjacje. Nie chciały opuścić budynku, ale cały czas negocjowały – tłumaczył Schetyna. Na pytanie, co z kłopotliwymi gośćmi zrobiłaby obecna administracja, odparł: - Nie wiem, trudno mi powiedzieć, tam nie było rozmowy z urzędnikami. To decyzja każdego premiera – uciął.
"Rząd nie stchórzy"
Pytany o to, czy i w jakiej formie odbędą się uroczystości z okazji 4 czerwca w związku z zapowiadaną demonstracją związkowców, wicepremier odparł: - Rząd nie stchórzy i nie odwoła obchodów. Nie dajmy się szantażować, obchody odbędą się w takim stylu, żebyśmy byli z nich dumni. Ale nie ma jeszcze decyzji, gdzie – wyjaśnił.
Jak dodał, stocznie to wewnętrzny problem Polski i nie powinno się demonstrować go przed gośćmi z zagranicy. – Należy rozmawiać, ale od tego są inne miejsca i czas. W ten jeden dzień w roku chcielibyśmy odłożyć ten konflikt. A stoczniowcy chcą zawłaszczyć i obrzydzić to święto – podkreślił. Według niego, planowana demonstracja będzie „polityczna, antyrządowa, antyplatformiana i propisowska”
Niefortunny Wałęsa
Pytany o obecność Lecha Wałęsy na kongresie Libertas Schetyna stwierdził, że zasmuciła go ta decyzja, a zwłaszcza gwizdy, które towarzyszyły jego przemówieniu. W jego opinii były prezydent, który otwarcie mówił, że pojechał do Rzymu dorobić do emerytury, także uznał swój występ za niefortunny. Zapowiedział też, że będzie świadczyć na korzyść Ryszarda Czarneckiego w procesie, który ten wytoczył Wałęsie. Konkretnie potwierdzi, że Czarnecki działał w opozycji.
A pytany o najnowszy, tym razem antyplatformerski spot przygotowany przez Szymona Majewskiego, odparł: - Śmieszny. Może nie tak jak ten poprzedni o PiSie, ale śmieszny. Lubię takie poczucie humoru.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24