- W pewnym momencie do mnie po prostu podszedł i po prostu dał mi klapsa - wspominała w "Babilonie" w TVN24 wydarzenie sprzed kilku lat Katarzyna Piekarska z SLD, mówiąc o swoim spotkaniu z Januszem Korwin-Mikkem. - Szczerze mówiąc, zostałam jak żona Lota, po prostu znieruchomiałam - dodała.
W piątek podczas spotkania polskich europosłów zorganizowanego przez MSZ doszło do incydentu - Janusz Korwin-Mikke spoliczkował Michała Boniego. Korwin-Mikke powiedział, że spoliczkował Boniego, bo tak obiecał.
"Po prostu znieruchomiałam"
O podobnym zdarzeniu mówiła w sobotę w "Babilonie" Katarzyna Piekarska z SLD. - Miałam taki incydent, że również chyba panu Korwin-Mikkem nie spodobało się to, co powiedziałam. To już było parę lat temu, kiedy on wypowiedział się odnośnie dziecka niepełnosprawnego. Kiedy poproszono mnie o komentarz, ja powiedziałam, że w ogóle trudno jest to komentować i że takiemu człowiekowi po prostu nie należy podawać ręki - opowiadała Piekarska. Jak dodała, minęło od tej wypowiedzi kilka tygodni lub miesięcy, gdy Korwin-Mikke w trakcie próby do Reality Szopka Show w Krakowie, gdzie występują politycy, Korwin-Mikke wymierzył jej "klapsa": - W pewnym momencie do mnie po prostu podszedł i po prostu dał mi klapsa. - Szczerze mówiąc, zostałam jak żona Lota, po prostu znieruchomiałam, bo nie byłam w środowisku, gdzie ludzie po prostu w ten sposób się zachowują - dodała Piekarska. Jak relacjonowała Korwin-Mikke miał wtedy dodać: - Powiedziała pani, że nie należy mi podawać ręki.
Autor: nsz\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24