Janusz Piechociński powinien objąć resort rolnictwa i stanowisko wicepremiera i poukładać sobie wspólpracę z PO - radził w "Faktach po Faktach" nowemu szefowi PSL Adam Szejnfeld z PO. Jego zdaniem, inne rozdanie naruszy "proporcje w koalicji". W poniedziałek mają się rozpocząć rozmowy Piechociński-Tusk ws. zmian w rządzie.
Szejnfeld uważa, że gdyby Piechociński wszedł do rządu w randze wicepremiera, ale bez ministerialnej teki, byłoby to złe rozwiązanie i naruszałoby proporcje, według których koalicja funkcjonowała przez ostatnie pięć lat.
Do tej pory PSL miało w rządzie trzech przedstawicieli: na stanowisku ministra gospodarki połączonego z funkacją wicepremiera, na czele resortu pracy, a także rolnictwa. Gdyby Piechociński został ministrem bez teki, ludowcy - zachowując dane im ministerstwa - mieliby w rządzie cztery osoby.
Szejnfeld pytany, czy nowy szef PSL-u nadaje się, by zastąpić Waldemara Pawlaka na stanowisku ministra gospodarki, odpowiedział, że się nadaje bo jest posłem od wielu kadencji i zajmował infrastrukturą, będącą elementem gospodarki.
- Naturalnym rozwiązaniem byłoby, gdby pan prezes wszedł do gabinetu pana premiera Pawlaka. Byłoby to ewolucyjne przejęcie władzy w PSL-u i odpowiedzialności w rządzie.
Szejnfeld zaznaczył, że dla niego ważniejsze od tego, kto wejdzie do rządu w miejsce Pawlaka, jest to, jak PSL wyobraża sobie dalej swoje funkcjonowanie w koalicji. - Słyszałem wypowiedź byłego ministra Sawickiego (byłego szefa restortu rolnictwa - red.) i się zastanowiłem, bo powiedział, że PSL powinno być trochę w rządzie i trochę poza rządem. Dla mnie jest to zdumiewająca postawa - powiedział polityk PO. I dodał: - To tak, jakby ktoś powiedział, że chce być w małżeństwie, ale będzie zdradzał żonę. Trudno zaakceptować taką postawę.
"Nie nasz koń, nie nasz wóz"
Ludwik Dorn z SP pytany o to, czy Piechociński powinien być wicepremierem bez teki czy z teką, stwierdził: - Nie będę tego oceniał. Jestem członkiem klubu opozycyjnego Solidarnej Polski. Z naszego punktu widzenia skład rządu, to nie nasz koń, nie nasz wóz malowane lale wiózł. Niech bardziej wymowny będzie pan poseł Szejnfeld.
Dodał, że ułożenie sobie relacji z PSL-em, to problem PO.
Mówiąc o tym, dlaczego Piechociński nie chciał wejść do rządu, Szejnfeld zaznaczył, że było tak zapewne dlatego, że chciał się poświęcić pracy w partii, a rządowe stanowiska są absorbujące.
Upoważniony do rządu
Naczelny Komitet Wykonawczy upoważnił w sobotę Janusza Piechocińskiego, by z ramienia PSL wszedł do rządu.
Nadal nie jest przesądzone, czy i jaki resort objąć miałby prezes PSL. Niektórzy członkowie NKW są zdania, że realny jest scenariusz, w którym Piechociński wejdzie do rządu jako wicepremier i minister gospodarki. Pojawiają się też jednak głosy, że prezes PSL może objąć jedynie funkcję wicepremiera, w tym przypadku resort gospodarki przypadłby komuś innemu - ewentualną kandydaturę Piechociński miałby przedstawić w poniedziałek Tuskowi.
Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24