Piecha: Lekarze znów mogą odejść od łóżek pacjentów

Piecha straszy kolejnym protestem lekarzy
Piecha straszy kolejnym protestem lekarzy
Źródło: TVN24

- W ubiegłym roku doszło do przekroczenia ważnego progu, jakim było odejście lekarzy od łóżek pacjentów, w tym roku może się to powtarzać - powiedział w Magazynie 24 godziny były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Natomiast zdaniem obecnego wiceszefa resortu Andrzeja Włodarczyka, ważniejsza od zarobków lekarzy jest reforma służby zdrowia.

W ocenie Bolesława Piechy, pacjenci są przyzwyczajeni do napięć w służbie zdrowia, bo te zeszłoroczne wcale się nie skończyły. Niedawne wyciszenie tego problemu - to jego zdaniem - jedynie "interwał powyborczy". - Bez zapewnienia dodatkowych środków nie uda się lekarzy przekonać do pracy - przekonywał były wiceminister. - Nie sądzę żeby samymi obietnicami lekarze dali się okiełznać - dodał.

Były wiceminister przypomniał, że rząd PiS pozostawił następcom projekt, aby połowa składki na Fundusz Pracy miała przejść do NFZ. Takie rozwiązanie dałoby - jak mówił wcześniej Zbigniew Religa - "ponad 4 mld złotych". - Ta suma zabezpieczyłaby reformę i oczekiwania służby zdrowia - argumentował Piecha.

Z tą opinią nie zgodził się Andrzej Włodarczyk. Wiceminister zdrowia powołał się na opinie prawników, którzy uznali to rozwiązanie za niezgodne z konstytucją. - Nie można zabrać jednym, a dawać drugim - dowodził Włodarczyk. Poza tym - jak zauważył - żądania płacowe lekarzy tworzą łączną sumę ok. 7 mld zł, a ustawa gwarantowałaby uzyskanie zaledwie połowy tych pieniędzy.

W jego opinii, składanie wypowiedzeń przez lekarzy w okresie negocjacji umów z NFZ to jedynie "straszak" - jedna z metod negocjacyjnych.

Włodarczyk powiedział też, że Platforma jest przeciwna "dawaniu wszystkim po równo". Jak wyjaśnił, chodzi o wartościowanie pracy lekarzy i pielęgniarek. - Lekarz, który wykonał 20 operacji, nie może otrzymywać takiego samego wynagrodzenia jak ten, co przeprowadził dwie - tłumaczył.

Wiceminister powtórzył deklarację PO, że rządowi wystarczą dwa lata na przeprowadzenie reformy w służbie zdrowia. - Religa potrzebował siedmiu lat, Platforma dwóch – to poważna i przemyślana deklaracja - mówił wiceminister.

Źródło: TVN24, Fakty TVN

Czytaj także: