Trump chce kontrolować Strefę Gazy, strzelanina w szwedzkiej szkole, Polska bez paktu migracyjnego

Prezydent USA Donald Trump po rozmowie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu powiedział, że Stany Zjednoczone "przejmą kontrolę nad Strefą Gazy".

- Będziemy odpowiedzialni za rozmontowanie wszystkich zagrożeń, bomb i innej broni na tym terenie, zrównamy teren z ziemią i pozbędziemy się zniszczonych budynków. Stworzymy rozwój gospodarczy, który zapewni nieograniczoną liczbę miejsc pracy i mieszkań dla mieszkańców tego obszaru - oświadczył Trump.

Zapowiedział, że Ameryka zrówna ten teren z ziemią i stworzy tam "nieograniczoną liczbę miejsc pracy". Pytany o to, czy wyśle do Gazy amerykańskich żołnierzy, dodał, że "zrobi to, co konieczne".

W szwedzkim mieście Örebro, około 200 kilometrów na zachód od Sztokholmu, doszło do strzelaniny. Premier Ulf Kristersson ocenił, że "to najgorsza masowa strzelanina w historii Szwecji".

Policja przekazała, że zginęło w niej około 10 osób, ale nie może na razie podać "bardziej precyzyjnej" liczby ofiar śmiertelnych. Wśród nich ma być też napastnik.

Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że "Polska nie będzie implementowała żadnego paktu migracyjnego ani żadnego zapisu tego typu projektów, które miałyby doprowadzić do przymusowego przyjmowania przez Polskę migrantów".

Przypomniał, że "Polska ma swoje problemy" związane z wojną za naszą granicą i "jest państwem, które wymaga w kwestii migracyjnej pomocy i wsparcia od Unii Europejskiej, a nie jakichkolwiek nowych ciężarów".

Stany Zjednoczone zwróciły się do Organizacji Narodów Zjednoczonych, aby w trybie natychmiastowym zamrozić amerykańskie środki przeznaczone do finansowania misji międzynarodowej na Haiti - poinformował we wtorek Stephane Dujarric, rzecznik ONZ.

Misja ta ma na celu pomagać haitańskiej policji w walce z gangami, które kontrolują około 85 procent stolicy kraju.

Simona Halep nieoczekiwanie ogłosiła koniec kariery tenisowej. Była liderka światowego rankingu zrobiła to na korcie, zwracając się w emocjonalnych słowach do kibiców, którzy wspierali ją w meczu pierwszej rundy turnieju WTA 250 w Kluż-Napoce w Rumunii.

- Nie chcę płakać. To piękna rzecz. Byłam numerem jeden na świecie, wygrałam Wielkiego Szlema. To wszystko, czego chciałam - podkreśliła Rumunka w pomeczowym wystąpieniu. - Oczywiście, będę dalej grać w tenisa, ale bycie konkurencyjną rywalką jest w tej chwili niemożliwe - dodała.