Polski rząd od 89 r. nie był tak na kolanach, jak jest rząd pani premier Beaty Szydło - powiedział w "Kropce nad i" lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Dodał, że tłumaczenie sie w Brukseli na dywaniku jest upokarzające dla każdego premiera.
Komisja Europejska zdecydowała się wszcząć w środę wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa prawa, żeby wyjaśnić sytuację wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zanim poinformował o tej decyzji wiceszef KE Frans Timmermans, w Sejmie Beata Szydło przedstawiła informację dotyczącą sytuacji międzynarodowej, polityki zagranicznej Polski i wzajemnych relacji Polska-UE. - Polski rząd nie będzie uprawiał polityki zagranicznej na kolanach. Ten czas się skończył i musicie się z tym pogodzić - powiedziała podczas debaty premier.
"Szydło w koszmarnej sytuacji"
Do tych słów odniósł się w "Kropce nad i" Ryszard Petru. - Polska jest teraz tak na kolanach jak nigdy, bo musi jechać na dywanik do Brukseli i się tłumaczyć - skomentował Petru. Dodał, że to upokarzające dla każdego premiera, żeby tłumaczyć, co wyrabiał w nocy Sejm, dlaczego prezydent Duda przyjmował pięciu sędziów TK w sytuacji, gdy nie wiadomo czy jest ważna ustawa i o co chodziło w ustawie medialnej.
- Polski rząd od 89 r. nie był tak na kolanach jak jest rząd pani premier Beaty Szydło - stwierdził. W jego ocenie Szydło jest w sytuacji "koszmarnej". - Jedzie tam i ma za zadanie od prezesa: załatw. Natomiast nie ma ruchu - dodał Petru.
"Kaczyński nie bierze odpowiedzialności"
Zwrócił uwagę, że różnica między premierem Węgier Victorem Orbanem a Jarosławem Kaczyńskim jest taka, że ten pierwszy jest szefem rządu, mówi po angielsku i jeździ do Brukseli. - Rozmawia z nimi twardo i o ile pamiętam dwa razy się wycofał z decyzji, które powziął na Węgrzech. Tutaj mamy sytuację, że Jarosław Kaczyński nawet nie bierze odpowiedzialności za to, co na tę biedną panią premier spadnie - tłumaczył lider Nowoczesnej.
Petru zauważył również, że "Orban przez trzy lata robił to wszystko, co Jarosław Kaczyński przez dwa miesiące". Dodał, że poza tym miał on większość konstytucyjną. - Tam nie było tak ewidentnego łamania prawa . O ile pamiętam na Węgrzech tak naprawdę robiono to wszystko zgodnie z prawem, tylko niezgodnie z duchem europejskim - powiedział Petru. Dodał, że w jego ocenie Polsce jednak nastąpiło łamanie prawa i konstytucji.
Petru: premier zbagatelizowała procedurę
Petru powiedział również, że jest zdziwiony wypowiedzią Beaty Szydło w "Jeden na jeden" w TVN24 dotyczącej wszczętej przez KE procedury. Jak powiedziała szefowa rządu, procedura wszczęta w środę przez KE jest "normalna", a Polsce nie grożą żadne sankcje.
Zdaniem Petru premier zbagatelizowała tę procedurę. Zwrócił uwagę, że "chociaż jest tam słowo dialog, to tylko świadczy o dużym poziomie kultury w Unii Europejskiej". Podkreślił, że procedura jest poważna.
- Jeśli okaże się, że to łamanie prawa i Polska się z tego nie wycofa, będą kolejne etapy i trzecim etapem jest wykluczenie Polski z głosowania w Radzie EU - tłumaczył. Dodał, że obawia się, iż nie będzie w Polsce takiego "kozaka", który powie Jarosławowi Kaczyńskiemu: panie prezesie, czas się wycofać z niektórych ustaw, które przyjęliśmy, bo inaczej grozi nam wykluczenie z głosowania w Radzie.
Odniósł się również do informacji, że rząd zamierza opodatkować e-sklepy. Petru zwrócił uwagę, że wystarczy internetowe sklepy przenieść za granicę, żeby uniknąć podatku. - Oni naprawdę nie wiedzą, co czynią. Są nieprzygotowani do rządów - ocenił.
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24