- Jeśli się okaże, że Peter V. zostanie skazany za przestępstwo, które zostało popełnione w 2003 roku, to może być tak, że będzie musiał odbyć resztę poprzedniej kary, za morderstwo - stwierdził na antenie RMF FM minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Według ministra taka możliwość istnieje, bowiem ułaskawienie było związane z warunkowym, przedterminowym zwolnieniem z odbycia reszty kary. - Jeżeli się okaże teraz, że zostanie skazany za przestępstwo, które zostało popełnione w 2003 roku, być może, jako recydywista, będzie musiał odbyć resztę poprzedniej kary - mówił szef wymiaru sprawiedliwości. Według ministra byłoby to "około siedmiu lat".
Zbigniew Ćwiąkalski dodał, że na razie aresztowany bankier odmawia składania wyjaśnień w sprawie prania pieniędzy w spółkach należących do Marka Dochnala. - Gdyby chciał, na pewno powiedziałby bardzo dużo - dodał. Według niego zagrożony więzieniem V. miałby powody, żeby starać się o status świadka koronnego.
Jeżeli się okaże teraz, że zostanie skazany za przestępstwo, które zostało popełnione w 2003 roku, być może, jako recydywista, będzie musiał odbyć resztę poprzedniej kary Zbigniew Ćwiąkalski
"Na razie nie wiadomo, czy V. ma coś do powiedzenia"
Jednak zdaniem ministra obecnie sugestie, że V. mógłby taki status uzyskać są przedwczesne. - Najpierw trzeba sprawdzić, czy zatrzymany w ogóle spełnia warunki, a po drugie, czy ma coś do powiedzenia - uznał minister.
Ćwiąkalski zdradził, że V. jest ścigany Polsce od 20 marca tego roku. - Czyli już wiedząc, że on jest w Polsce, prokuratura wydała nakaz zatrzymania? - dopytywał dziennikarz. - Na ten temat nie mogę się wypowiadać. Jest to wynik żmudnej pracy operacyjnej. Spodziewano się, że Peter V. może się pojawić w Polsce w okresie Świat Wielkanocnych - stwierdził.
Sugestii Zbigniewa Ziobry, że V. nie bał się przyjechać do Polski bo, uznał, że "po nastaniu Ćwiąkalskiego robi się w Polsce bezpiecznie dla takich ludzi jak on” minister nie chciał komentować. - To niepoważne - uciął krótko.
Nie było zeznań w polskim konsulacie?
Przy okazji objawiła się sprzeczność w wersji prokuratury i ministra. Według katowickich śledczych V. był przesłuchany w polskim konsulacie w Bratysławie, gdzie przed konsulem i prokuratorem miał zeznawać m.in. o kulisach ułaskawienia go przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Bankier miał zgłosić się do konsulatu na Słowacji około świąt wielkanocnych w 2007 roku. Według "Wprost", tłumaczył, że obawia się przyjechać do Polski. Ćwiąkalski jednak temu zaprzecza.- Z tego co ja wiem, nie złożył ostatecznie tych zeznań - stwierdził.
Interweniował wydział informacji Ministerstwa Sprawiedliwości. - Peter V., mimo uzgodnionego wcześniej terminu, odmówił uczestnictwa w przesłuchaniach w sprawach dotyczących korupcji i prania brudnych pieniędzy - tzw. "tajnych kont polityków", prowadzonych przez Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach. Natomiast zgodził się na przesłuchanie, w charakterze świadka, wyłącznie w sprawie swojego ułaskawienia - brzmi komunikat resortu.
"Nie będę spekulować o kontach"
Minister unikał odpowiedzi na pytanie o domniemane tajne konta polityków SLD.- Nie mogę spekulować, mogę mówić tylko o faktach. Zgodnie z tym co przekazała prokuratura pierwszego kantonu w Zurychu, możemy mówić tylko o koncie Władysława Bartoszewicza, ukrywającego się z resztą za granicą, poszukiwanego listem gończym - powiedział minister.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24