Prokuratorzy wspólnie z biegłymi i funkcjonariuszami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabezpieczyli urządzenia wchodzące w skład systemu Pegasus - dowiedział się dziennikarz "Superwizjera" TVN i tvn24.pl Maciej Duda. Informację potwierdził na konferencji rzecznik Prokuratury Krajowej dodając, że "prokuratorzy mieli ze sobą postanowienie o przeszukaniu, ale system został wydany dobrowolnie".
"W dniach 18-19 czerwca 2024 roku prokuratorzy Zespołu Śledczego numer 3 Prokuratury Krajowej przeprowadzili w siedzibie Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Warszawie oględziny i zabezpieczyli urządzenia wchodzące w skład systemu Pegasus. Czynność ta została wykonana wspólnie z biegłymi z Biura Badań Kryminalistycznych ABW i funkcjonariuszami ABW" - przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
Pegasus zabezpieczony
Jak poinformował, "podstawowym celem śledztwa jest ustalenie funkcjonalności oprogramowania Pegasus oraz szeroko pojętej legalności jego stosowania". "W związku z powyższym uzyskano (w trybie niejawnym) z Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Policji informacje i dokumenty dotyczące nabycia oprogramowania Pegasus, jego funkcjonalności oraz wykorzystania w ramach prowadzonych kontroli operacyjnych" - oświadczył prokurator Nowak.
"Pozyskane dane przekazano do Biura Badań Kryminalistycznych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które powołano do wydania opinii w zakresie sposobu działania i funkcjonalności systemu Pegasus" - dodał Nowak.
Rzecznik: Pegasus wydany dobrowolnie
Po godzinie 15 o szczegółach działania PK mówił na konferencji jej rzecznik. - Rzeczywiście prokuratorzy w tym tygodniu weszli do siedziby Centralnego Biura Antykorupcyjnego celem zabezpieczenia urządzeń wchodzących w skład systemu Pegasus. Czynność ta była realizowana oczywiście w ramach śledztwa dotyczącego użycia tego systemu do kontroli operacyjnych - oświadczył Nowak.
Zaznaczył, że "prokuratorzy mieli ze sobą postanowienie o przeszukaniu, ale system ten został wydany dobrowolnie". - Razem z prokuratorami byli funkcjonariusze i biegli z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na miejscu dokonano fizycznych oględzin tych urządzeń, a następnie zabezpieczono i przekazano biegłym, których rolą będzie wydanie opinii, która odpowie na pytania, jak ten system funkcjonował i jakie miał możliwości - wyjaśniał rzecznik.
"To, czy na każde użycie była wystawiana zgoda, to jest badane"
Rzecznik został zapytany przez dziennikarza, na czym polegają ewentualne nieprawidłowości, które są w tej chwili badane, skoro "na każde użycie systemu była wydawana zgoda sądu".
- To, czy na każde użycie była wystawiana zgoda, to jest badane. To po pierwsze - podkreślił Nowak. Dodał, że istnieje potrzeba zbadania, "jaki zakres miała ta zgoda, na kogo ta zgoda była wystawiona, czy sąd nie był wprowadzany w błąd, czy był materiał dowodowy to uzasadniający, czy została zachowana zasada celowości, proporcjonalności i tak dalej".
Powiedział też, że "te czynności mają na celu zbadanie ogólnie funkcjonalności tego urządzenia, tego systemu i jego możliwości technicznych, sposobu gromadzenia i przetwarzania danych, sposobu zabezpieczenia tych danych".
Co stanowi zabezpieczony system
Informował, że "zostały zabezpieczone te urządzenia, które są niezbędne - według naszej wiedzy - na ten moment do wydania takiej opinii". - Ten system, o którym mówimy, to de facto są urządzenia komputerowe, serwery, przełączniki i inne urządzenia techniczne, które tworzą sieć komputerową - tłumaczył prokurator.
Pytany, czy oprócz samych urządzeń udało się zabezpieczyć coś jeszcze, na przykład dokumenty, podkreślał, że "dokumenty w tym śledztwie zabezpieczamy od szeregu miesięcy - od marca, bo od tego czasu jest prowadzone to postępowanie". Prokuratura ma - jak mówił - "bardzo obszerną dokumentację".
- Ta dokumentacja dotyczy zarówno okoliczności związanych z samym funkcjonowaniem systemu, z okolicznościami jego nabycia i (...) jak on funkcjonował, jak te dane przetwarzał, jak je zabezpieczał, ale również użycia tego systemu wobec konkretnych osób - mówił.
- Mam wrażenie, że już mamy dość obszerną dokumentację w tym zakresie, natomiast ta dokumentacja ma w większości charakter niejawny, dlatego o konkretach mówić nie mogę - oznajmił.
Śledztwo w sprawie Pegasusa
W kwietniu rzecznik Prokuratury Krajowej informował, że w marcu zostało wszczęte śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych - w okresie od 7 listopada 2017 do 31 grudnia 2022 roku w Warszawie i innych miejscach na terenie kraju podczas stosowania w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych oprogramowania Pegasus. W ocenie prokuratury tym samym działano na szkodę interesu publicznego i prywatnego osób objętych czynnościami z wykorzystaniem Pegasusa.
Decyzję o wszczęciu śledztwa podjął kierownik zespołu śledczego, powołanego w lutym przez prokuratora generalnego Adama Bodnara, który to zespół prowadzi postępowanie w sprawie zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus. Zespół ten został powołany w ramach Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie. Następnie w kwietniu powołano nowy zespół, którego szefem został znany prokurator Józef Gacek, a w jego skład wszedł też doświadczony śledczy w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej Artur Kassyk.
W połowie czerwca dziennikarz "Superwizjera" TVN i tvn24.pl Maciej Duda dowiedział się, że Prokuratura Krajowa rozszerza zakres śledztwa w sprawie Pegasusa o nowe przestępstwa z Kodeksu karnego.
Komisja do spraw Pegasusa
Legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania między innymi przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 do listopada 2023 roku bada komisja śledcza do spraw Pegasusa. Ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Dotychczas zeznania przed komisją do spraw Pegasusa złożyli między innymi były wicepremier Jarosław Kaczyński, były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, były dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaj Pawlak oraz inni pracownicy resortu sprawiedliwości.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock