Sędzia Józef Iwulski nie przechodzi w stan spoczynku, mimo ukończenia przez niego 65. roku życia - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Sędzia został wyznaczony do zastępowania pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. - Sędzia Iwulski złożył oświadczenie w terminie miesięcznym, prezes Gersdorf żadnego oświadczenia nie złożyła - dodał prezydencki minister.
- Jeżeli mamy sytuację taką, że nie ma pierwszej prezes Sądu Najwyższego, to ten, który jest najdłuższym stażem sędzią kieruje Sądem Najwyższym. To jest pan prezes Iwulski. I tutaj było wskazanie pana prezydenta - stwierdził Paweł Mucha.
- Trzeba się cieszyć, bo mamy czytelną sytuację. Pan prezes Iwulski kieruje Sądem Najwyższym - oświadczył wiceszef prezydenckiej kancelarii.
Mucha: obecność lub nieobecność nic nie zmienia
Jak podkreślał po spotkaniu Andrzeja Dudy z Małgorzatą Gersdorf rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski, pierwsza prezes wyznaczyła sędziego Iwulskiego na swego zastępcę tylko w trakcie swojej nieobecności.
Laskowski podkreślił we wtorek, że prezes Gersdorf w środę zamierza w normalnym trybie przyjść do pracy. Podobną deklarację złożyła sama prezes SN, dodając, że potem planuje urlop.
O tę sprawę został w "Faktach po Faktach" zapytany Mucha. Odparł, że "nie ma takiego przekonania, żeby cokolwiek zmieniała obecność czy nieobecność". - Ja jestem przekonany, że w Polsce obowiązują ustawy, a nie czyjeś poglądy, czy coś jest konstytucyjne, czy niekonstytucyjne - powiedział.
Iwulski "nie przechodzi w stan spoczynku"
Paweł Mucha potwierdził, że sędzia Józef Iwulski od środy nie przechodzi w stan spoczynku, mimo ukończenia 65. roku życia.
- Złożył oświadczenie w terminie miesięcznym. Pani prezes żadnego oświadczenia nie złożyła - zaznaczył. Pytany o treść oświadczenia Iwulskiego, odparł, że "to jest analizowane przez Krajową Radę Sądownictwa".
- Prezydent ma oświadczenie, które jest analizowane. To jest w toku - powiedział Mucha. Dodał, że gdyby pierwsza prezes wysłała oświadczenie, "tobyśmy je analizowali". Stwierdził, że profesor Gersdorf samodzielnie podjęła decyzję i nie zwróciła się do prezydenta o umożliwienie dalszego orzekania.
"Nie może być anarchii"
- Na pewno nie możemy mieć takiej sytuacji, że mamy w Polsce sytuację anarchii - powiedział Mucha. Przekonywał, że jeżeli ktoś nie jest sędzią w stanie czynnym, to nie może pełnić stanowiska funkcyjnego.
Dodał, że "nie przesądza, jaka będzie sytuacja pana sędziego Iwulskiego" po przeanalizowaniu jego dokumentu przez KRS. - Ja tylko wskazuję, że był termin miesięczny. Sędzia Iwulski go zachował - oznajmił.
Potwierdził, że podczas wtorkowego spotkania w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda poinformował Małgorzatę Gersdorf, że - z uwagi na osiągnięcie przez nią wieku emerytalnego - przeszła w stan spoczynku.
"To jest oświadczenie bez powołania się na ustawę"
O oświadczeniu sędziego Iwulskiego mówił też drugi gość "Faktów po Faktach", rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski.
Przyznał, że nie czytał oświadczenia, które złożył prezydentowi Iwulski.
- Wiem natomiast, że to jest oświadczenie, które nie spełnia wymogów określonych w ustawie. To nie jest ten wniosek, o którym mowa w ustawie, z zaświadczeniem lekarskim, kierowany do prezydenta i zawierający prośbę - czy wniosek - o przedłużenie możliwości orzekania. Pan Iwulski powołał się na treść konstytucji i stwierdził, że zgodnie z tym przepisem i obowiązującą przedtem ustawą powinien orzekać do ukończenia 70. roku życia - tłumaczył rzecznik Sądu Najwyższego.
Dodał, że w jego ocenie prezydent Andrzej Duda "zinterpretował" to oświadczenie "jako wniosek podobny do tych, które odpowiadają wymogom ustawy i przesłał do Krajowej Rady Sądownictwa".
Sędzia Laskowski zaznaczył, że podobne w treści oświadczenia złożyło kilku innych sędziów Sądu Najwyższego.
Ustawa o Sądzie Najwyższym
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku muszą przejść sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym sędziowie ci od 4 lipca, według przyjętej głosami PiS ustawy, przestają pełnić swe funkcje. Mogą oni dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego.
W Sądzie Najwyższym na dzień 3 lipca jest 73 sędziów, spośród których 27 ukończyło 65. rok życia.
Oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku - jak wcześniej informował zespół prasowy SN - złożyło 16 sędziów. Złożone oświadczenia mają jednak różną treść. Jak podawano, dla dziewięciu podstawę prawną stanowią regulacje ustawy o SN z dnia 8 grudnia 2017 r., natomiast w siedmiu oświadczeniach sędziowie powołali się bezpośrednio na Konstytucję RP.
Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, mówiła, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta w sprawie dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa Sądu Najwyższego. Gersdorf - która na Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego została wybrana w 2014 r. - podkreślała, że konstytucja stanowi, iż kadencja Pierwszego Prezesa SN trwa sześć lat.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, "jeżeli stanowisko Pierwszego Prezesa SN lub Prezesa SN zostanie zwolnione po wejściu w życie niniejszej ustawy, Prezydent RP powierzy kierowanie Sądem Najwyższym lub izbą wskazanemu sędziemu SN do czasu powołania Pierwszego Prezesa SN lub Prezesa SN".
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH" TVN24.
Autor: JZ//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24