Kukiz: Nie widać koalicjanta dla Prawa i Sprawiedliwości. Ja nim nie będę

Paweł Kukiz był gościem "Kropki nad i"
Kukiz: Nie widać koalicjanta dla Prawa i Sprawiedliwości. Ja nim nie będę
Źródło: tvn24
- Żadnych urzędów, idziemy zmienić konstytucję - zadeklarował Paweł Kukiz w "Kropce nad i" w TVN24. Lider ruchu Kukiz'15 wykluczył obecność swej formacji w rządzie.

Zdaniem Pawła Kukiza obecna ordynacja w wyborach do Sejmu nie pozwala partiom na samodzielne rządy. - Zawsze duża partia musi wejść w koalicję z mniejszą partią. A takiego koalicjanta nie widać na dzień dzisiejszy dla Prawa i Sprawiedliwości. Ja nim nie będę - powiedział.

Cel: zmiana systemu

Lider ruchu Kukiz'15 przypomniał, że jego celem jest zmiana ustawy zasadniczej. Paweł Kukiz chciałby m.in. wprowadzenia systemu prezydenckiego, w którym nie ma premiera, a władzę wykonawczą sprawuje głowa państwa.

Wykluczył obecność Kukiz'15 w rządzie. - Żadnych urzędów, idziemy zmienić konstytucję - skwitował.

Paweł Kukiz wyraził natomiast gotowość udzielenia wotum zaufania ewentualnemu rządowi PiS, ale pod pewnymi warunkami.

- Jeśli będziemy liczącym się podmiotem w Sejmie, to z całą pewnością przed ewentualnym podniesieniem ręki za wotum zaufania będzie rozmowa, najlepiej publiczne ogłoszenie przez pana prezesa Kaczyńskiego, że zamierza zmienić konstytucję i wymieni, w jakich zakresach – powiedział Kukiz.

Na pytanie, czy jego ugrupowanie udzieli poparcia rządowi PiS, jeśli ten nie zgodzi się na system prezydencki, Paweł Kukiz opowiedział: to nie będzie wotum zaufania.

Wyjaśnił jednocześnie, że "potencjalnych sojuszników" szuka nie tylko w PiS.

- Którykolwiek z podmiotów politycznych wyjdzie z propozycją zmiany ordynacji wyborczej, zniesienia progu frekwencyjnego w referendach, reformy sądownictwa i prokuratury, tych fundamentów, ten jest potencjalnym sojusznikiem - uznał.

500 złotych warte tyle co trzy miliony mieszkań

Zdaniem Kukiza, obietnice wyborcze to "budowanie zamków na piasku".

- Dla każdego dziecka po 500 złotych jest mniej więcej tyle warte co trzy miliony mieszkań PiS-u - uznał. Odniósł się ten sposób do obietnicy Beaty Szydło, że najbiedniejsze rodziny dostaną 500 złotych za każde dziecko. Z kolei w 2006 r. Jarosław Kaczyński, obejmując tekę premiera, uznał, że budowa 3 milionów mieszkań "w najbliższym czasie" jest możliwa. Jego rząd jednak tego nie zrobił.

Lepiej, żeby Kaczyński nie działał pod przykryciem

- Nawet jeżeli premierem będzie Beata Szydło, to premierem będzie Jarosław Kaczyński - powiedział Kukiz. - Lepiej, żeby Kaczyński rzeczywiście był na tym urzędzie, a nie działał pod przykryciem - dodał.

Według najnowszego sondażu dla "Faktów" TVN, Kukiz'15 cieszy się poparciem 5 procent respondentów, co w przybliżeniu dałoby temu ugrupowaniu 7 mandatów. - Ja myślę, że tych mandatów powinno być około 40 - skomentował Kukiz. - Wtedy jesteśmy poważnym zawodnikiem, dążącym do zmiany konstytucji - ocenił.

Autor: fil//rzw / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: