To był gest w kierunku prof. Rzeplińskiego. Ja i minister Zbigniew Ziobro myślimy tak samo jak prezes PiS, ale wykonaliśmy gest w kierunku opozycji - ocenił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki w "Faktach po Faktach". Odniósł się w ten sposób do słów Jarosława Kaczyńskiego, który uważa, że "Trybunał Konstytucyjny decyzji Sejmu nie ocenia, bo to przekracza jego kompetencje".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się do informacji, że Prokurator Generalny zaskarżył do TK uchwałę Sejmu z 2010 r. o wyborze trzech sędziów TK: Stanisława Rymara, Piotra Tulei i Marka Zubika. Ziobro uważa, że orzeczenia z udziałem tych sędziów można uznać za wadliwe. Zdaniem ministra, niekonstytucyjne było to, że była jedna uchwała Sejmu, która wymieniała wszystkich trzech sędziów, i było jedno głosowanie, a nie trzy oddzielne.
Jarosław Kaczyński powiedział jednak, że Trybunał Konstytucyjny decyzji Sejmu nie ocenia, bo to przekracza jego kompetencje.
Patryk Jaki w "Faktach po Faktach" odniósł się do słów prezesa PiS, podkreślając, że się z nim zgadza. - I ja, i minister Zbigniew Ziobro myślimy tak samo, ale wykonaliśmy gest w kierunku opozycji - ocenił.
Jego zdaniem, PiS zrobił tak, jak chciał prof. Rzepliński. - To był gest w jego kierunku - zaznaczył.
"Minister Ziobro nie zmienił swojej opinii"
Rok temu w "Kropce nad i" Zbigniew Ziobro przekonywał, że Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji, by orzekać w sprawie uchwał Sejmu. Ówczesna deklaracja ministra sprawiedliwości różni się od jego obecnej decyzji. Ziobro zaskarżył bowiem do Trybunału Konstytucyjnego wybór trzech sędziów TK w 2010 r.
- Minister Ziobro nie zmienił swojej opinii na ten temat, dalej uważa, że władni do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego są Sejm i prezydent - powiedział Patryk Jaki.
Jego zdaniem to druga strona, czyli politycy opozycji i wielu prawników, w tym prof. Rzepliński, uważało, że to nie prezydent i Sejm, a Trybunał Konstytucyjny jest władny do tego, aby powiedzieć, jaki jest ostateczny skład Trybunału Konstytucyjnego.
- Zbigniew Ziobro uznał, że żeby w Polsce nie dochodziło już kiedykolwiek do kwestionowania decyzji Trybunału Konstytucyjnego, w jakimkolwiek składzie by nie orzekał, to przyjmiemy wasz punkt widzenia, tzn. niech Trybunał rozstrzygnie ostatecznie, jaki jest jego skład - tłumaczył decyzję Ziobry.
- Żebyśmy już nigdy więcej do tej dyskusji nie wracali - dodał.
- Wielu znanych prawników, w tym rzecznik KRS, mówili o tym, że jeżeli w składzie Trybunału Konstytucyjnego będzie znajdował się sędzia X, wybrany przez naszą większość, to on jak będzie sędzia Sądu Powszechnego, to nie będzie takiego wyroku respektował - tłumaczył.
"Niech Trybunał rozstrzygnie to raz na zawsze"
Wyjaśnił, że w tym kontekście PiS chce, żeby Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął tę sprawę. - Według tego, jak mówi opozycja i jak mówi wielu autorytetów prawniczych, mimo że my mamy inną opinię - komentował.
- Niech Trybunał rozstrzygnie to raz na zawsze, tylko taka jest nasza intencja - powiedział Patryk Jaki.
Pytany, dlaczego Zbigniew Ziobro nie zwrócił się o zbadanie uchwał o wyborze sędziego Ciocha, Morawskiego i Muszyńskiego, odpowiedział, że te uchwały były badane już przez Trybunał Konstytucyjny.
Dopytywany przez prowadzącą program Katarzynę Kolendę-Zaleską o to, że w tych uchwałach nie ma wyznaczenia kadencji, podkreślił, że jest pewna różnica. - W przypadku wyboru tych sędziów Trybunału Konstytucyjnego w innym czasie kończyły się daty kadencji.
Powiedział, że te uchwały nie zostały zaskarżone, ponieważ Prokurator Generalny uznał, że kwestie zostały wyjaśnione już przez Trybunał Konstytucyjny.
Autor: kb/ib / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24