Nie ma wojny między prezydentem i szefem MON. Nie ma żadnej wątpliwości, że Polska będzie silniejsza, jeśli żywa debata na temat polskiej armii w wielu wymiarach będzie toczyła się również we własnym środowisku - powiedział wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Odniósł się w ten sposób do listu, który w zeszły czwartek prezydent Andrzej Duda skierował do ministra Antoniego Macierewicza.
Do jego treści dotarł reporter "Faktów" TVN Krzysztof Skórzyński. Prezydent prosi w nim o wyjaśnienia, dlaczego ministerstwo długo zwleka z mianowaniem attaché wojskowych w szeregu państw oraz jak postępują prace nad utworzeniem Dowództwa Wielonarodowej Dywizji w Elblągu. MON poinformowało w komunikacie, że odpowiedzi zostały wysłane w poniedziałek.
"Polska będzie silniejsza"
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki powiedział w "Jeden na jeden", że nie ma wojny między prezydentem i szefem MON. - Często zarzuca się nam, że jesteśmy środowiskiem bardzo jednolitym, natomiast okazuje się, że u nas też potrafi toczyć się taka ciekawa dyskusja o sprawach państwowych - powiedział.
- Mam nadzieję, że ten problem zostanie rozwiązany w gabinetach. Nie ma też żadnej wątpliwości, że Polska będzie silniejsza, jeśli żywa debata na temat polskiej armii w wielu wymiarach będzie się toczyła również we własnym środowisku - dodał.
Pytany, czy to problem, jeśli od roku w takich krajach, jak Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania, nie ma obsadzonych attaché wojskowych, odparł: Poczekajmy na stanowisko ministra obrony narodowej.
- Nie wiem, czy jego wielkość (problemu - red.) jest do końca prawdziwa - dodał.
Jego zdaniem, "przypadki takich miejsc, które nie były obsadzone zdarzały się także za poprzednich rządów, dlatego poczekałbym na wyjaśnienia".
Jaki pytany, czy powinny być brane pod rozwagę przez szefa MON uwagi zwierzchnika sił zbrojnych, odpowiedział, że tak, ale "zwierzchnik sił zbrojnych powinien też wysłuchać argumentów ministra obrony narodowej". - Jestem przekonany, że w przyszłości tak się stanie - dodał.
"Środowisko sędziowskie zawiodło obywateli"
Wiceminister w "Jeden na jeden" odniósł się również do planowanej reformy sądownictwa. - Dyskusja o polskim sądownictwie to wręcz dyskusja o zasadach - powiedział.
- Wczoraj dowiedzieliśmy się, że środowisko sędziowskie po raz kolejny broni w sposób haniebny swojego człowieka, najważniejszego sędziego w Małopolsce, który jest podejrzany o udział w grupie przestępczej i wyłudzenie 17 milionów złotych - zauważył Jaki.
Chodzi o byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie Krzysztofa S. W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił mu immunitet, ale nie wyraził zgody na jego zatrzymanie i ewentualne aresztowanie. Z takimi wnioskami wystąpiła Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Prowadzi ona śledztwo dotyczące przywłaszczenia co najmniej 17 mln zł na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
Śledczy chcą postawić Krzysztofowi S. zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 376 tys. 300 złotych i przekroczenia w ten sposób uprawnień związanych z pełnioną przez siebie funkcją oraz zarzut uczestniczenia w praniu brudnych pieniędzy.
- W przypadku każdego obywatela zastosowano by areszt, jeśli chodzi o tak wielkie pieniądze i tak duże wyłudzenia - ocenił Jaki.
- To, co mnie najbardziej denerwuje w środowisku sędziowskim, to jest to, że środowisko sędziowskie potrafi za 99 groszy wsadzić niepełnosprawnego do więzienia, a tu swojego kolegę broni za 17 milionów. I to się musi skończyć - stwierdził.
Jego zdaniem, "środowisko sędziowskie zawiodło obywateli".
"Żądam dymisji sędziego Żurka"
Jaki odniósł się także do projektu zmian przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa. Pytany, czy jest nadzieja, że resort wycofa się z pewnych zapisów, odpowiedział: Nie wykluczamy, że podczas dyskusji wycofamy się jakichś zapisów. - Rozpoczęła się debata - dodał.
W poniedziałek zebranie przedstawicieli sędziów sądów apelacyjnych oraz sędziów z okręgów w jednej z przyjętych uchwał podkreśliło, że projekty zmian przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa i Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury zmierzają do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności.
- Twarzą Krajowej Rady Sądownictwa jest pan sędzia (Waldemar) Żurek. Wszyscy dzisiaj usłyszeliśmy, że to jest kolejny lider opozycji, który ma problemy z alimentami. Ja żądam dymisji sędziego Żurka. Niech KRS zachowa się przyzwoicie. Przypominam, że Krajowa Rada Sądownictwa to jest miejsce, które decyduje również o karierze sędziów rodzinnych. Wyobraźcie sobie państwo, że osoba, która ma problemy z alimentami, będzie decydowała o przyszłości innych Polaków - powiedział Jaki.
Odniósł się w ten sposób do wtorkowej publikacji "Super Expressu". Tabloid napisał, że rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa "zażądał zwrotu alimentów, jakie zapłacił córkom". Sąd I instancji miał podnieść sędziemu alimenty, ale w II instancji sąd zmienił tę decyzję. Sędzia Żurek miał zażądać zwrotu nadpłaconych sum. Była żona miała złożyć na Żurka skargę. Rzecznik KRS miał oświadczyć, że sprawa jest wyjaśniona, a relacje z córkami ma bardzo dobre.
Autor: js/sk/jb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24