Partie polityczne, które przez ostatnie dwa lata wydawały na kampanie wyborcze, teraz tną wydatki i zaciskają pasa. PiS planuje zwolnienia pracowników. PO nie wydaje już "POgłosu", PSL może sięgnąć po weksle - pisze "Rzeczpospolita".
Najwięcej zaoszczędzić chce PiS, najmniej PO. – Oszczędności są absolutnie konieczne, bo dostajemy mniejszą subwencję z budżetu państwa, a sytuacja gospodarcza się pogarsza i rosną ceny – mówi "Rz" Stanisław Kostrzewski, skarbnik PiS.
Po tym, gdy Sejm o połowę obciął partiom subwencję z państwowej kasy, PiS może liczyć na ok. 18 mln zł rocznie.
Mniej pracowników w biurach
Partia zamierza w przyszłym roku obciąć wydatki o 14 mln zł. Nie obejdzie się też bez zwolnień. Pracę ma stracić 15 – 20 pracowników biura krajowego PiS. Znacznie więcej zwolnień ma być w terenie. Tam bowiem będą likwidowane niektóre partyjne biura.
Do tej pory w niektórych okręgach wyborczych PiS miało kilka biur, teraz ma być ich 41, czyli po jednym w każdym okręgu.
O zwolnieniach wśród pracowników biur nieoficjalnie mówi się też w SLD. Jednak – jak przekonują posłowie – wszystko zależy od tego, kto zostanie nowym liderem Sojuszu i jaką będzie prowadzić politykę wewnątrz partii.
Skarbnik partii Kazimierz Karolczak zaznacza, że jeszcze nie wiadomo, jakie i gdzie będą oszczędności. – Już na początku roku obcięliśmy koszty naszej działalności o 30 proc., udało nam się też sporo zaoszczędzić dzięki sprzedaży siedziby przy Rozbrat w Warszawie – mówi Karolczak.
Kredyt na działalność
Pasa zaciskają ludowcy. W partii trwa analizowanie wydatków na wynajem lokali dla powiatowych struktur. Niewykluczone, że pieniądze na nie zostaną ograniczone. – Subwencja starcza nam na opłacenie 80 proc. naszej działalności – mówi Józef Szczepańczyk, sekretarz Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL. Ludowcy po ograniczeniu dotacji otrzymują jej ok. 6 mln zł rocznie. Partia liczy więc na wsparcie z darowizn. W ostatnim roku udało jej się uzbierać w ten sposób ok. 1,5 mln zł.
PSL nie wyklucza jednak zaciągnięcia kredytu na spłatę długu, który ma wobec Skarbu Państwa za źle rozliczoną kampanię wyborczą z 2001 r. Ludowcy poprosili Ministerstwo Finansów o umorzenie odsetek wynoszących ponad 11 mln zł i rozłożenie na raty 9,5 mln zł długu. Odpowiedź z resortu mają dostać 5 grudnia.
– Może się np. okazać, że minister zgodził się rozłożyć dług na pięć, a nie dziesięć lat, jak chcemy, dlatego rozważamy kredyt. Zabezpieczeniem mogłyby być poręczenia od osób prywatnych – mówi Szczepańczyk. Chodzi o weksle, które działacze PSL mieliby wystawiać dla partii.
W podobny sposób z opałów próbuje wyjść Ruch Palikota. Zbiera od swoich działaczy weksle, które mają być zabezpieczeniem kredytu.
Partia chce zaciągnąć ok. 3 mln zł kredytu (przysługuje jej ok. 6 mln zł rocznie subwencji).
Bez partyjnej gazetki
Najmniejsze oszczędności planuje PO. Rocznie może liczyć na 20 mln zł subwencji i udało jej się zaoszczędzić do tej pory trochę pieniędzy. Jednak centrala partii niedawno zlikwidowała papierowe wydanie swojego miesięcznika "POgłos", który bezpłatnie był rozdawany działaczom od 2007 r. Teraz można go przeczytać tylko w sieci.
mac/tr
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu