Prezydent Bronisław Komorowski chce, by Polacy w referendum zdecydowali, czy są za likwidacją finansowania partii z budżetu państwa. Co roku politycy dostają na swoją działalność miliony złotych. Sposób, w jaki wydają publiczne pieniądze, niejednokrotnie budził kontrowersje.
Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział w poniedziałek, że chce referendum ws. jednomandatowych okręgów wyborczych, likwidacji finansowania partii z budżetu państwa oraz zmian w systemie podatkowym, wprowadzających zasadę rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść obywatela.
- Chodzi o to, by obywatele rozstrzygnęli kilka istotnych kwestii, które nie mogą doczekać się rozstrzygnięcia od dłuższego czasu - mówił Komorowski.
Spośród trzech kwestii, których miałoby dotyczyć referendum, najwięcej emocji budzi finansowanie partii z budżetu państwa w postaci wielomilionowych dotacji. W Sejmie, w minionych latach, pojawiały się projekty dotyczące likwidacji finansowania partii z publicznych pieniędzy, ale na ich uchwalenie nie było politycznej woli.
Dotacje i subwencje
Obecnie partie finansowane są z budżetu z dwóch źródeł: w ramach subwencji oraz dotacji.
Dotacja to zwrot za nakłady poniesione na kampanię wyborczą przez partie, które wprowadziły swoich kandydatów do Sejmu, Senatu oraz Parlamentu Europejskiego.
Subwencję dostają partie, które w wyborach parlamentarnych przekroczyły próg 3 proc. poparcia oraz koalicje, które pokonały barierę 6 proc. W 2010 r. parlament obniżył subwencję o 50 proc. (ze względu na kryzys gospodarczy).
Subwencja (jej wysokość zależy od liczby oddanych na partię głosów) jest wypłacana przez cały czas trwania kadencji Sejmu w kwartalnie rozłożonych ratach.
Miliony na partie
W 2014 r. największą subwencję otrzymała Platforma Obywatelska - w sumie 17 729 870 zł. Nieznacznie mniej dostało PiS - 16 545 829 zł. SLD otrzymało 8 772 038 zł, Twój Ruch - 7 468 033 zł, a PSL - 6 372 937 zł.
Zgodnie z przepisami, partie są zobowiązane do corocznego składania w PKW sprawozdań finansowych z otrzymanych subwencji.
Rozliczają w nich, na co wydano publiczne pieniądze. I to właśnie wzbudza największe kontrowersje.
Płacą także na fundusz wyborczy, z którego finansowane są kampanie wyborcze.
W minionych latach PiS z subwencji płaciło za ochronę Jarosława Kaczyńskiego - w sumie rocznie ponad 1 mln zł, z kolei Platforma wydawała pieniądze z budżetu państwa m.in. na drogie ubrania dla członków partii, w tym ówczesnego premiera Donalda Tuska, a także obiady w restauracjach i alkohol.
SLD na liście swoich wydatków także miało opłaty za hotele i restauracje. Za alkohol płacił z subwencji Twój Ruch.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24