Sławny na całą Polskę "Paprykarz" Stanisław Kowalczyk powinien mieć pretensje do Boga, a nie do premiera Donalda Tuska - powiedział w "Faktach po Faktach" TVN24 były prezydent Lech Wałęsa.
Zdaniem Wałęsy bardzo trudno się rozliczyć z 4 lat rządzenia w miastach, gdzie np. był jeden zakład pracy, który akurat splajtował.
- No co pan może im powiedzieć? To jest wina premiera? Albo ten człowiek z tą papryką... No, proszę pana, przecież powinien mieć pretensje do Pana Boga, powinien się więcej modlić, żeby Pan Bóg go nie karał, a nie do premiera - mówił Wałęsa w "Faktach po Faktach" .
Zapytany przez Grzegorza Kajdanowicza, czy "kupuje" pomysł na kampanię PO, odpowiedział: "To jest dobre, tylko na dwa-trzy spotkania. To wszystko jest podobne. Tych problemów, a jeszcze w takich miejscowościach, które on wybiera, jest tak dużo i nie tak się je rozwiązuje".
Naginanie programów
Lech Wałęsa zwrócił też uwagę na fakt, że politykom przede wszystkim zależy na PR. W związku z tym sam program partii nie wystarczy.
- Trzeba sie jeszcze podobać. Politycy chcą być wybrani i zrobią wszystko, by się podobać. Programy wiec naginają do podobania sie - podkreślił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24