Wojna między Stanisławem Żuchowskim a Edmundem Klichem, czyli byłym i obecnym przewodniczącym Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, jest "niepoważna i niesmaczna". Tak twierdzi były wiceminister obrony Janusz Zemke, który przy okazji apeluje do Żuchowskiego i Klicha "o zachowanie honoru, nawet w trudnych czasach".
Apel Zemke o "zachowanie honoru" to reakcja na pismo o odwołanie szefa PKBWL, skierowane do ministra infrastruktury przez 13 z 15 członków komisji i obrona Edmunda Klicha przed atakującymi. Na czele osób, które domagają się odwołania Klicha stoi były szef PKBWL Stanisław Żurkowski, który w dokumencie przesłanym Cezaremu Grabarczykowi 14 stycznia na pięciu stronach ostro skrytykował swojego następcę. Zdaniem Żukowskiego podczas badania katastrofy smoleńskiej były polski akredytowany przy MAK miał wykazać się "nieudolnością", "brakiem profesjonalizmu" i "brakiem skuteczności".
- To, co się dzieje jest i niepoważne i niesmaczne. W Polsce trwają jeszcze badania (nad wyjaśnianiem przyczyn katastrofy TU-154 - red.) (...) a my pokazujemy swoje brzydkie cechy, bo zaczynamy się zajmować sami sobą - komentuje zamieszanie europoseł SLD.
Odwołanie Klicha? "Nie ma podstaw"
Jednocześnie Zemke zaznacza, że w jego ocenie, odwołanie Edmunda Klicha (w połowie stycznia został wyznaczony przez ministra infrastruktury na kolejną kadencję - red.) "byłoby dzisiaj bardzo poważnym błędem". - Nie ma do tego podstaw - oceniał Zemke w TVN24.
Jak konflikt wewnątrz Komisji powinien został zażegnany i przez kogo? Były wiceminister nie ma wątpliwości. - W tej sprawie zdumiewa mnie zachowanie ministra infrastruktury. (...) Jak się pełni taką funkcję, to trzeba podejmować decyzje. Oczekuję, że Cezary Grabarczyk przywoła komisję do porządku.
"Konflikt nabrzmiewał"
Z opinią, że do czasu zakończenia badań nad wyjaśnianiem przyczyn katastrofy prezydenckiego tupolewa, nie "powinniśmy koncentrować się na sprawach personalnych", zgadza się major Waldemar Łubowski. – Myślę, że tu powinny zdecydować wyższe racje – podkreślał w "Faktach po Faktach".
Były pilot wojskowy przyznał jednak, że sam konflikt wewnątrz komisji go nie zaskoczył. – Jedynie moment, kiedy ta sprawa się uwypukliła, był niespodziewany dla mnie. Sama sytuacja nabrzmiewała od dłuższego czasu – mówił.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24