Końca Palikota nie ma, nie było i nie będzie - powiedział Janusz Palikot w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24. Lider Twojego Ruchu zapewnił, że nie przejmuje się odpływem posłów ze swojej partii. Zaznaczył, że o swoim końcu słyszy od 2006 roku.
Pod koniec września 12 posłów Twojego Ruchu opuściło szeregi ugrupowania. - To nie jest klęska, do wyborów jest 14 miesięcy - stwierdził Janusz Palikot. Jak podkreślił, partia "oczyściła się z ludzi, którzy nie wytrzymali presji".
- To jest dołek, mamy niskie sondaże, ale słabi ludzie muszą odejść. Tak samo było w drodze Tuska czy Millera - dodał i podkreślił, że taki ubytek nie ma znaczenia.
Dojdą nowe osoby?
Palikot przekonywał, że "na pewno w przyszłej kadencji Twój Ruch będzie w Sejmie". Stwierdził też, że jest spokojny o najbliższą przyszłość parlamentarnego klubu. - Klub będzie wzrastał, w ciągu najbliższych kilku dni dojdą jakieś osoby - zapowiedział.
- Projekt świeckiego państwa przetrwa. Mamy w klubie świetnych posłów, Biedronia, Rozenka - wymienił.
Nowa strategia Palikota?
Zapytany o to, dlaczego - ku zaskoczeniu wielu - poparł premier Ewę Kopacz odparł, że to inwestycja długoterminowa. - Na 6 miesięcy, bo pani premier Ewa Kopacz zrobiła coś, czego nie zrobił nikt od czasów Tadeusza Mazowieckiego: zaproponowała współpracę z opozycją, przyjęła inna strategię niż Platforma kierowana przez Donalda Tuska - tłumaczył.
Janusz Palikot, zapowiadając z sejmowej mównicy poparcie swojego klubu dla rządu Kopacz, oświadczył: "Gdybym w 2010 r. wiedział, że doczekam takiego premiera, nie wyszedłbym z Platformy". W "Faktach po Faktach" doprecyzował, że nie daje zaufania całemu rządowi, a wyłącznie pani premier. - To jest moim zdaniem szansa na to, żeby doprowadzić kilka spraw ważnych dla mnie do końca - podkreślił. Dodał, że chodzi m.in. o uporządkowanie sprawy związków partnerskich.
- Jeżeli za 100 dni projekty te nie zostaną załatwione to się nasza linia zmieni - zapewnił.
Autor: eos//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24