Na czas kampanii do europarlamentu Janusz Palikot spoważniał – odkryła "Rzeczpospolita". Według dziennika poseł PO z pokorą stonował swoje skandaliczne zachowania i wypowiedzi, bo tego oczekiwali partyjni PR-owcy. Teraz – zdaniem gazety – poseł nie epatuje skandalem, lecz zgłasza inicjatywy polityczne.
Politycy "PO" zdradzają "Rzeczpospolitej" powody takiego zachowania Janusza Palikota. – Partyjni PR-owcy zasugerowali, żeby przycichł, by swoimi akcjami nie przesłaniał kandydatów PO do PE. Nie może być tak, aby wyborcy interesowali się świńskim łbem, a nie np. Danutą Huebner – powiedział "Rz" poseł partii Donalda Tuska.
"Jest kampania wyborcza i Palikot pomaga w niej"
Zdaniem gazety, poseł bez oporu stonował swoje zachowanie i zaczął zgłaszać inicjatywy polityczne. Na przykład wczoraj wystąpił na konferencji prasowej z propozycją, by podnieść uposażenie byłym prezydentom RP. Jego zdaniem powinni oni zarabiać tyle, ile urzędująca głowa państwa, a nie dotychczasowe 6 tysięcy brutto. Palikot zapowiedział też, że swój projekt złoży natychmiast w sejmowej komisji Przyjazne Państwo.
Nastał czas pracy, jest kampania wyborcza i Palikot pomaga w niej wd
Jak zauważa "Rz", to kolejne w ostatnich dniach poważne działanie posła PO. Niedawno w Radiu Zet zastąpił szefa klubu PO, włączył się w kampanię Leny Kolarskiej-Bobińskiej do PE, a nawet podpowiadał kandydaturę Andrzeja Olechowskiego na komisarza UE.
Politycy bagatelizują zmianę zachowania partyjnego kolegi. – Nastał czas pracy, jest kampania wyborcza i Palikot pomaga w niej – ucina Waldy Dzikowski, wiceszef klubu PO.
Źródło: "Rzeczpospolita"