Pożar zabytkowego pałacu w Gułtowach w Wielkopolsce. Ogień wybuchł około godz. 22 w czwartek, a gasiło go 13 zastępów straży pożarnej. Przyczyny pożaru mają ocenić biegli w piątek, straż nie chce na razie szacować też strat. Pierwszy sygnał o pożarze dotarł do nas na Kontakt TVN24.
Zgłoszenie o pożarze straż przyjęła o godz. 22.17. - Po 16 minutach pierwsze jednostki ochotniczej straży pożarnej były na miejscu - relacjonuje st. bryg. Witold Rewers, komendant miejski PSP w Poznaniu.
Spaliło się główne wejście
Wiadomo, że pożar wybuchł w kilku miejscach na raz. Prawdopodobnie strawił cały budynek, a na pewno całkowicie spaliła się drewniana klatka schodowa przy głównym wejściu.
Ten ostatni fakt znacznie utrudniał strażakom akcję. - Dlatego musieliśmy użyć drabin - mówi Rewers. - Ze względu na zabytkowy charakter pożar dość skomplikowany, ale akcja przebiegała standardowo - dodaje.
Około północy ogień opanowano, a w nocy jeszcze dogaszano.
Podpalenie?
Na razie przyczyna pożaru nie jest znana. Komendant wstępnie wykluczył jednak uderzenie pioruna (w czwartek wieczorem nad Wielkopolską szalały burze), nie obwiniał też ekip robotników, które prowadziły w pałacu prace remontowe. Jak mówi, nie wykonywano żadnych prac "pożarowo niebezpiecznych".
Ale o ewentualnym podpaleniu na razie strażacy też nie chcą mówić. Przyczyny mają zbadać biegli w piątek rano.
Dar dla uniwersytetu
Klasycystyczny pałac powstał pod koniec XVIII w. dla Ignacego Bnińskiego, starosty średzkiego. Budynek otacza park, tuż obok jest oficyna, budynek stajni i wozowni (w kształcie litery L) oraz domek ogrodnika ze szklarnią. Ostatnim przedwojennym właścicielem był Adolf Bniński, wojewoda poznański.
Pałac został zniszczony w 1945, a po wojnie trafił w ręce miejscowego PGR. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku córka Adolfa Bnińskiego przekazała pałac Uniwersytetowi im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Źródło: Kontakt TVN24, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24