Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie wydała oświadczenie, w którym zarzuciła dziennikarzom "Superwizjera" TVN, że reportaż o rektorze uczelni, inspektorze Marku Fałdowskim, jest "nierzetelny i nieobiektywny". Jego autor Łukasz Frątczak powiedział, że uczelnia "potwierdziła wszystkie tezy, jakie pojawiły się w tym materiale" i nie odniosła się do kluczowych spraw.
Inspektor Marek Fałdowski od ponad dwóch lat kieruje Wyższą Szkołą Policji w Szczytnie. Jednak kariera naukowa rektora budzi poważne wątpliwości, a jego podwładni oskarżają go między innymi o plagiat i mobbing. O sprawie opowiada reportaż "Superwizjera". Fałdowski miał zmuszać swoich podwładnych do pisania rozdziałów jego pracy habilitacyjnej i bezprawnie wykorzystywać ich badania naukowe.
Oświadczenie szkoły i zarzuty "nierzetelności"
W niedzielę oświadczenie w tej sprawie wydała Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie. Zarzucono w nim autorom reportażu, że ich materiał jest "nierzetelny i nieobiektywny", a przekazane w nim informacje zostały "zmanipulowane".
Szkoła twierdzi w oświadczeniu, że reportaż opiera się "głównie na przeprowadzeniu wywiadów jedynie z dwoma byłymi funkcjonariuszami Uczelni". Jak napisano, jeden z nich jest pozwany o naruszenie dóbr osobistych uczelni, a wobec drugiego prowadzone jest prokuratorskie postępowanie przygotowawcze dotyczące plagiatu w jego pracy habilitacyjnej.
Autorzy oświadczenia zarzucają również reporterom, że "wykazali się całkowitą nieznajomością obowiązujących przepisów w zakresie prowadzenia procedury habilitacyjnej". Pod oświadczeniem podpisał się Zespół Prasowy Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie.
"Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie potwierdziła wszystkie tezy, jakie pojawiły się w tym reportażu"
Oświadczenie uczelni komentował autor reportażu Łukasz Frątczak. Jego zdaniem paradoksalnie "Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie potwierdziła wszystkie tezy, jakie pojawiły się w tym reportażu".
- Przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyli fakt tego, że to inni policjanci w ramach swoich czynności służbowych przepisywali ankietę z papieru do komputera. Nie ma zaprzeczenia, zdementowania. W ogóle się szkoła do tego nie odnosi - wskazywał.
Dodał, że w oświadczeniu szkoła nie odniosła się też do "oczywistego" konfliktu interesów związanego z recenzowaniem pracy habilitacyjnej Fałdowskiego.
- Jeśli chodzi o plagiat, uczelnia twierdzi, że to prawda, dwaj inni funkcjonariusze prowadzili takie badania z inspektorem Fałdowskim, ale to nie są te same badania. To ja się pytam, gdzie one są opublikowane? Jeżeli było inne badanie, to gdzie ono jest opublikowane? - wskazywał dziennikarz.
"Czekam teraz na dwa stanowiska"
Frątczak powiedział, że "czeka teraz na dwa stanowiska: Komendy Głównej Policji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji".
- Do Komendy Głównej Policji wysłałem pytania 13 września. Już jesteśmy dawno po terminie ustawowym na odpowiedź. Dzisiaj od rana próbowałem się skontaktować, ale komenda milczy - mówił. - Jeśli chodzi o MSWiA, to wysłałem dzisiaj kolejne pytania i dostałem zapewnienie, że prawdopodobnie uda się z nimi trafić do ministra i że zostanie wydane jakieś oświadczenie - powiedział reporter "Superwizjera".
OBEJRZYJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z ŁUKASZEM FRĄTCZAKIEM:
Fałdowski chce przeprosin i zadośćuczynienia od TVN
W poniedziałek oświadczenie wydał też komendant-rektor inspektor Marek Fałdowski. Poinformował, że skierował do TVN wezwanie przedsądowe, w którym wzywa stację do "zapłaty na rzecz uczelni zadośćuczynienia pieniężnego" oraz "wyemitowania na antenie oświadczenia i przeprosin za podanie nieprawdziwych informacji".
Fałdowski chce dodatkowo, aby przeprosiny znalazły się na stronie głównej portalu tvn24.pl, a wszystkie materiały dotyczące reportażu zostały usunięte ze strony internetowej.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24