- To oświadczenie bez precedensu. Czegoś takiego w czasach wolnej Polski nie mieliśmy - stwierdził w "Tak jest" Jerzy Stępień były prezes Trybunału Konstytucyjnego, komentując stanowisko prezesów Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego ws. wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego.
- Fałszerstwem jest sytuacja, w której władza, gdy okazuje się, że wybory kończą się katastrofą, że ich wynik jest w gruncie rzeczy nieznany, natychmiast rozpoczyna kampanię ukrywania tego faktu, wpływa na sądy, można powiedzieć, wręcz terroryzuje sądy i to z udziałem prezydenta RP i z udziałem prezesów sądów, tych najważniejszych w Polsce, i wreszcie rozpoczyna kampanię medialną przeciwko tym wszystkim, którzy mówią, że doszło do fałszerstwa - tak o wyborach samorządowych powiedział na marszu PiS 13 grudnia szef partii Jarosław Kaczyński.
Jego słowa "głęboko" oburzyły prezesów Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy postanowili w tej sprawie wydać oświadczenie. "Takie znieważające, wiecowe zdanie nawiązuje do najgorszych zwyczajów walki politycznej sprzed 1989 r." - napisali sędziowie.
"Słowo jest istotne"
Zdaniem byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia wypowiedź Kaczyńskiego nie mogła pozostać bez reakcji.
- Na początku było słowo. Słowo jest istotne. Wypowiedziane przez przywódcę największej partii opozycyjnej, pretendującej do wygrania wyborów, która wygrała w czasie ostatnich wyborów do sejmików. [Wypowiedziane przez przywódcę - red.], który mówi, że sędziowie nie są w stanie samodzielnie wydać wyroków, że są pod naciskiem swoich prezesów. Już nie mówiąc o tym, że nie ma żadnej podległości organizacyjnej między Sądem Najwyższym a sądami powszechnymi, a w końcu to sędziowie sądów powszechnych rozstrzygają spory na tle prawa wyborczego - mówił w "Tak jest" Jerzy Stępień.
"Oświadczenie bez precedensu"
Jak dodał, nie wydaje mu się, by to oświadczenie było przesadzone, choć podkreślił, że jest to wydarzenie, z jakim wcześniej nie mieliśmy do czynienia. - To oświadczenie bez precedensu. Czegoś takiego w czasach wolnej Polski nie mieliśmy - przekonywał. Pytany, czy jednak nie oznacza to, że sędziowie są może nieco nadwrażliwi stwierdził, że nie. - W tej konkretnej sytuacji nie wydaje mi się, żeby można było uznać, że są nadwrażliwi. Tym bardziej, że nie jest to oświadczenie jednego prezesa, np. prezesa Sądu Konstytucyjnego. Oni się jednak porozumieli. To są ludzie o ogromnym doświadczeniu - przekonywał były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Autor: kde\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24