Nie żyjemy i nie chcemy żyć w państwie autorytarnym. Apeluję, aby zaprzestać kampanii lżenia i wyszydzania tych, którzy swoje życie i siły oddali w służbie Rzeczypospolitej – sędziów sądów powszechnych, administracyjnych, wojskowych i Sądu Najwyższego - napisała w oświadczeniu pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.
MAŁGORZATA GERSDORF BĘDZIE GOŚCIEM SPECJALNEGO WYDANIA "KROPKI NAD I" O GODZINIE 20.
Rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski poinformował, że pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf wydała oświadczenie, w którym odwołuje się m.in. do analogii związanych z wprowadzeniem stanu wojennego i tego, "jak wówczas traktowano sędziów, mówiąc, że wówczas także zamykano usta sędziom, a co do części z nich zastosowano poważne represje ze złożeniem urzędu włącznie".
Laskowski dodał, że oświadczenie nawiązuje się do nowego, złożonego przez posłów z klubu PiS, projektu nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym i innych ustaw, który przewiduje między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa".
"Stan wojenny wywoływał wśród sędziów dylemat, co czynić"
Pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf, nawiązując do 38. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego zwróciła uwagę na aspekt "ściśle dotyczący prawa". Podkreśliła, że wprowadzenie stanu wojennego było "nie tylko oczywistym naruszeniem Konstytucji PRL (czego niestety, wobec braku sądu konstytucyjnego, nie sposób było obiektywnie zbadać), lecz co gorsza, jego wprowadzenie sprzeciwiało się elementarnym zasadom prawa państw cywilizowanych".
Przypomniała, że "stan wojenny wywoływał wśród sędziów dylemat, co czynić".
"Jedynie garstka koniunkturalistów nie miała żadnych dylematów – ci okryli się hańbą; ich nazwiska są dzisiaj dobrze znane. Tych niewielu, którzy otwarcie sprzeciwili się postępowaniu komunistycznej władzy, odmawiając naruszania praw człowieka i praw podstawowych, dzisiaj uważamy za prawdziwych bohaterów" - podkreśliła Gersdorf.
Gersdorf: to projekt o likwidacji niezależnej władzy sądowniczej
"Minęło 38 lat. I oto dokładnie 13 grudnia 2019 roku opinia publiczna została poinformowana o złożeniu przez grupę posłów projektu ustawy, którą można nazwać tylko w jeden sposób: o likwidacji niezależnej władzy sądowniczej" - oceniła pierwsza prezes Sądu Najwyższego.
Podkreśliła, że w projekcie "znajdujemy godną kontynuację bezprawia lat 80. minionego stulecia".
"Jest tam wszystko: zakaz korzystania przez sędziów z wolności słowa, ustanowienie mechanizmu inwigilacji oraz drastyczne ograniczenie ich prawa do posiadania profili w portalach społecznościowych, rozwinięcie katalogu przewinień dyscyplinarnych, które ubrano w najbardziej nieostre z możliwych słowa, próbę rozstrzygania ustawą ważności sędziowskich aktów powołania – wszak należących do prerogatyw prezydenckich, a nie uprawnień Sejmu" - wskazała Gersdorf.
"Przede wszystkim jednak znajdziemy w nim zakaz stosowania prawa. Tak jest. Bo jak inaczej można nazwać sytuację, w której sądom ogranicza się sferę kognicji, zabraniając badania - ze szkodą dla obywateli - czy w świetle prawa przestrzegane są kompetencje władz" - podkreśliła.
Oceniła, że "naruszenie obowiązującej Konstytucji, szczególnie zaś art. 2, 9,10 i 91 ust.3 jest tutaj bardziej niż oczywiste, choć – jak widać – nie dla wszystkich".
"To nie sędziowie niszczą i anarchizują państwo polskie"
Pierwsza prezes SN podkreśliła, że to nie sędziowie "niszczą i anarchizują Państwo Polskie". "To władza polityczna odpowiada za zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego" - napisała.
"Kłamstwo powtarzane po wielokroć nie staje się prawdą. Nie żyjemy i nie chcemy żyć, jako wolni obywatele dumnej Rzeczypospolitej, w państwie autorytarnym. Odrzucaliśmy to w roku 1981 i nie zgadzamy się na to w roku 2019" - czytamy w oświadczeniu.
"Takie rozwiązanie prowadzić będzie do wystąpienia z Unii Europejskiej"
"Polska jest państwem członkowskim Unii Europejskiej, gdzie na władzę nakłada się wysokie wymagania; w którym każdy sąd może zadać pytanie Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej, bo wynika to wprost z art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej – Traktatu, który przyjął Naród w referendum, a do którego nowelizacji, dzisiaj ucieleśnionej w Traktacie z Lizbony, walnie przyczynił się śp. Prezydent RP Lech Kaczyński" - podkreśliła Gersdorf.
Dodała, że w takim państwie "nie można uciszać sędziów, którym - to standard międzynarodowy wiążący Polskę – wolno nie tylko mieć poglądy na temat życia społecznego, ale nawet wolno je publicznie wyrażać".
"Na sądy nie da się nałożyć kagańca w postaci wyroków Trybunału Konstytucyjnego, które ograniczą instytucję pytań prejudycjalnych, bo jego rozstrzygnięcia nigdy nie mogą sądom państw członkowskich zamykać drogi do Trybunału Sprawiedliwości. Takie rozwiązanie prowadzić będzie wprost do wystąpienia przez Polskę z Unii Europejskiej - oceniła pierwsza prezes SN.
Oświadczyła, że "nie będzie więc zgody na to, aby wykładnia Konstytucji, ustaw i traktatów, jaką sędziom wolno stosować, wykuwała się w zaciszu partyjnych gabinetów". "Tego nie zmieni ani taka, ani inna ustawa"- stwierdziła.
Apel o "zaniechanie kampanii lżenia i wyszydzania"
"Proszę zatem, aby ostatecznie zaniechać nienawiści do sędziów i sądów jako broni w walce o władzę, zwłaszcza że represje, tak jak w 1981 roku, będą raczej smutnym wyrazem bezsilności, a nie manifestacją siły. Wzywam rząd i parlament do pomiarkowania i uczciwej dyskusji o tym, jak dla dobra wspólnego uzdrowić stan rzeczy, który powstał z winy tych władz. Proszę o rozpoczęcie prawdziwej dyskusji nad naprawą wymiaru sprawiedliwości w Polsce - zaapelowała Gersdorf.
"Apeluję wreszcie o to, aby zaprzestać kampanii lżenia i wyszydzania tych, którzy swoje życie i siły oddali w służbie Rzeczypospolitej – sędziów sądów powszechnych, administracyjnych, wojskowych i Sądu Najwyższego" - napisała.
We wtorek Sąd Najwyższy opublikował również liczącą ponad 40 stron opinię do projektu autorstwa PiS. W poniedziałek trafiła ona do Kancelarii Sejmu.
Projekt tzw. ustawy represyjnej
Złożony w zeszłym tygodniu przez posłów z klubu PiS projekt nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym i innych ustaw przewiduje między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa". Projekt zakazuje też samorządom sędziowskim "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz". Projekt wprowadza też między innymi zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
Autor: js//plw / Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP