Ilość informacji o domniemanych nieprawidłowościach jest bardzo duża i osiąga już masę krytyczną. Państwo powinno jakoś reagować - ocenił w "Faktach po Faktach" były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik, komentując doniesienia o majątku prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Były prokurator krajowy i były szef MSWiA Janusz Kaczmarek uznał, że w jednej ze spraw "możemy mieć do czynienia z realizacją znamion przestępstwa tak zwanej korupcji gospodarczej".
Przewodniczący Nowoczesnej, poseł Koalicji Obywatelskiej Adam Szłapka przekazał, że według jego informacji obecna prezes zarządu spółki Orlen Upstream Sylwia Kobyłkiewicz w latach 2006-2014 pracowała w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. - Wszystko wskazuje na to, że jest to osoba bardzo silnie związana z Danielem Obajtkiem i po skończeniu pracy w CBA jej kariera była w pełni zależna od Daniela Obajtka - oświadczył. Poseł przypomniał, że w czasie, gdy obecny prezes Orlenu był wójtem Pcimia, był zobowiązany do składania oświadczeń majątkowych. - To oświadczenie majątkowe było kontrolowane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. (...) No więc pytanie, jak wyglądała kontrola tego oświadczenia - zastanawiał się.
O sprawie doniesień na temat majątku Daniela Obajtka mówili w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego w latach 2009–2015 Paweł Wojtunik oraz Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy i były minister spraw wewnętrznych i administracji.
Były szef CBA: należy zadać pytanie, gdzie jest CBA?
Zdaniem Pawła Wojtunika "informacje, które pojawiają się obecnie, wymagają ponownego sprawdzenia". - Szczegółowo nie pamiętam kontroli pana Obajtka z początku 2011 czy 2012 roku. Natomiast o ile pamiętam, było w ramach tej kontroli składane zawiadomienie, ale to bardziej obecny szef CBA powinien być tutaj na moim miejscu i informować opinię publiczną, co CBA robi dzisiaj w tej sprawie - kontynuował.
Jak ocenił, "należy zadać pytanie, gdzie jest CBA i czy CBA właściwie wykonuje swoje obowiązki i zadania". - Ilość informacji o domniemanych nieprawidłowościach, nawet przestępstwach, jest bardzo duża i osiąga już powoli masę krytyczną. Państwo powinno jakoś w tej sprawie reagować - uznał Wojtunik.
CZYTAJ WIĘCEJ: Willa w Sasinie, domki w Kopalinie. "Newsweek": Daniel Obajtek ma więcej nieruchomości >>>
"Możemy mieć do czynienia z realizacją znamion przestępstwa tak zwanej korupcji gospodarczej"
Janusz Kaczmarek odniósł się do przedstawionych przez "Gazetę Wyborczą" kulis zakupu apartamentu na prestiżowym osiedlu w Warszawie przez Obajtka i jego partnerkę. Według dokumentów, do których dotarł dziennik, w 2018 roku para zapłaciła za mieszkanie milion złotych mniej, niż wynosiła jego rynkowa cena. Niedługo później - pisze "GW" - Orlen został sponsorem Akademii Piłkarskiej Beniaminek Profbud Krosno, związanej z deweloperem, który zbudował osiedle.
- Możemy tutaj mieć do czynienia z realizacją znamion przestępstwa tak zwanej korupcji gospodarczej - ocenił były prokurator krajowy.
- Oczywiście dzisiaj możemy mówić o jakimś uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa, co nie znaczy, że ono nastąpiło - zastrzegł Kaczmarek. - Ale określone służby, w tym właśnie Centralne Biuro Antykorupcyjne, a co za tym idzie również prokuratura, powinny (to) zbadać dla czystości tej sprawy - dodał.
Kaczmarek: prokurator w sposób rażący zaniedbał to, co powinien zrobić
Kaczmarek zauważył, że także ujawnione przez "Gazetę Wyborczą" nagrania rozmów Obajtka "świadczą o tym, że mogło tam dojść do popełnienia przestępstwa".
Z nagrań wynika - jak podaje "GW" - że Obajtek mógł nieformalnie kierować firmą TT Plast, co jest niezgodne z prawem zakazującym wójtom i burmistrzom prowadzenia działalności gospodarczej. Obajtek zapewniał w wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej, że nigdy, będąc wójtem, nie pracował "ani dla tej, ani dla żadnej innej firmy" i nie złamał prawa.
Były szef MSWiA zauważył w "Faktach po Faktach", że w tej sprawie odmówiono wszczęcia śledztwa. Jak mówił, stało się to "w sytuacji, w której dowiadujemy się, że prokurator nawet nie zapoznał się z tymi nagraniami, bo one gdzieś zaginęły". - Co za tym idzie, nie zapoznając się z tymi nagraniami, nie dokonał oceny całości dokumentacji, którą miał - komentował gość TVN24.
Jego zdaniem prokurator, "w sposób rażący zaniedbał to, co powinien zrobić". - Co za tym idzie, nie powinien odmówić wszczęcia (śledztwa), bo ta odmowa wszczęcia była co najmniej przedwczesna - ocenił były prokurator krajowy.
"Co innego może być w zapisie, co innego może być na nagraniu
Odmowa wszczęcia śledztwa - jak wynika z odpowiedzi rzecznika prokuratury Janusza Hnatki - nastąpiła na podstawie lektury stenogramów z nagrań rozmów Obajtka. Z ustaleń tvn24.pl i TVN24 wynika natomiast, że płyta CD z nagraniami zginęła w prokuraturze. Nie wiadomo, na jakim etapie sprawy.
Kaczmarek ocenił w TVN24, że przeczytanie stenogramów nie wystarczy, by dobrze ocenić sytuację i podjąć decyzję w sprawie śledztwa. - Co innego może być w zapisie, co innego może być na nagraniu. Ważna jest również intonacja, ważny jest kontekst wypowiedzi - wyliczał.
- To wszystko usłyszymy, jeżeli odsłuchamy te nagrania, a nie będziemy się wyłącznie opierać na spisanej treści. Ktoś, kto tak robi, sam sobie szkodzi, a jednocześnie szkodzi temu postępowaniu - ocenił.
"Prokuratura w ważnych sprawach działa pod dyktando i wytyczne polityczne"
Wojtunik ocenił, że "niestety prokuratura w ważnych sprawach działa pod dyktando i wytyczne polityczne". - W tym przypadku pewnie takie były wytyczne, żeby tego postępowania nie prowadzić - uznał.
Jak mówił były szef CBA, "sprawa prezesa Obajtka jest krytycznym przykładem niemożliwości państwa radzenia sobie z wyjaśnieniem patologii".
- Nie przesądzam, czy pan Obajtek popełnił przestępstwo, czy nie. Czy mówi prawdę, czy nie mówi. Czy doszło do korupcji gospodarczej, czy nie doszło - zaznaczył. - Ale to nie politycy powinni decydować, kto jest sprawcą, kto nie, kto jest winny, kto nie. Nie na naradach partyjnych, nie jednoosobowo. Powinny decydować o tym niezależne organy ściągania, prokuratura, policja, służba antykorupcyjna, a tak się nie dzieje - kontynuował.
Jak mówił Wojtunik, "organizacje, które decydują jednoosobowo, politycznie, kto jest winny, kto nie, kogo należy ukarać, czy nie, mają charakter albo autorytarny, albo mafijny".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24