Kluczowe fakty:
- "Był sfrustrowany ojcostwem niechcianego dziecka. Uznał je za przyczynę dyskomfortu psychicznego i przeszkodę w codziennym funkcjonowaniu. Traktował dziecko jako zbędny balast destabilizujący dotychczasowe życie i ograniczający możliwości zaspokajania własnych potrzeb życiowych" - to cytat z aktu oskarżenia w sprawie Piotra P.
- Był na każdej rozprawie, odpowiadał z wolnej stopy. Nie przyszedł na ostatnią, gdy sąd skazał go na dożywocie za zabójstwo trzymiesięcznej Liliany i półrocznego Mieszka.
- Wyrok jest nieprawomocny, sąd zdecydował o ponownym zastosowaniu tymczasowego aresztu. P. zgłosił się sam na policję następnego dnia.
- To zapewne jeszcze nie koniec tej sprawy. Pełnomocnik mamy zmarłych dzieci powiedział, że spodziewa się apelacji.
Piotr P. był na każdej rozprawie dotyczącej śmierci swoich dzieci. Składał długie wyjaśnienia, przekonywał: jestem niewinny. Nie stawił się tylko na ogłoszenie wyroku. Nie musiał być tego dnia w sądzie, odpowiadał z wolnej stopy. Jego obrończyni przekonywała: to dla niego zbyt duże emocje.