W dzisiejszym "Czarno na białym" jedno z najlepiej strzeżonych miejsc w Polsce i ludzie, za których nikt w państwie tak naprawdę nie chce wziąć odpowiedzialności. Reporterzy odwiedzili z kamerą ośrodek w Gostyninie i pokażą, jak po pięciu latach działa ustawa o izolacji szczególnie niebezpiecznych przestępców, która od początku budziła kontrowersje i obawy.
Ośrodek powstał z myślą o osobach, którym karę śmierci po amnestii zamieniono na wieloletnie więzienie - mordercach i gwałcicielach. Ale szybko okazało się, że zaczęli tam trafiać także inni. W tej chwili jest tam już ponad 70 osób i ośrodek pęka w szwach. Co to oznacza w tak szczególnym miejscu? O tym opowie Rafał Stangreciak.
Ministerstwo Zdrowia, do którego apeluje w sprawie ośrodka Rzecznik Praw Obywatelskich, nie jest zbyt skore do rozmowy o jego problemach. Twierdzi, że planuje rozbudowę tego ośrodka lub budowę nowych, choć te plany są na razie bardzo ogólne. Po 5 latach działania ustawy o izolacji szczególnie niebezpiecznych przestępców widać, że tak naprawdę nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za ludzi, którzy trafiają do Gostynina. Od tematu ucieka też twórca ustawy - kiedyś minister sprawiedliwości w rządzie Platformy, teraz wicepremier w rządzie PiS - Jarosław Gowin. Co dalej z ośrodkiem, który pęka w szwach? O to w swoim materiale pyta Igor Sokołowski.
W programie także historia mężczyzny, który wyszedł z ośrodka w Gostyninie, zaczął nowe życie na wolności, a po 10 miesiącach wrócił, choć w tym czasie nie popełnił żadnego przestępstwa. To historia, która według krytyków ustawy, jest dowodem na to, że pod pretekstem bezpieczeństwa ogranicza się prawa człowieka. O sprawie, która trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, opowie Monika Gawrońska-Mróz.
Więcej w "Czarno na białym". Zapraszamy o godzinie 20.30.
Autor: kb// / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24