Mieszkaniec Ornontowic, w województwie śląskim, w środku nocy usłyszał ogromny huk i poczuł wstrząs. Wyszedł przed dom i zobaczył rozbite auto z młodym mężczyzną, siedzącym na miejscu pasażera. Kiedy policjanci dotarli na miejsce, w samochodzie już nikogo nie było. Na budynku opierał się powalony słup energetyczny.
Około drugiej w nocy z niedzieli na poniedziałek w Ornontowicach, nieopodal Mikołowa w województwie śląskim, kierowca samochodu osobowego uderzył w słup energetyczny. Ten przewrócił się na dom.
W środku nocy usłyszał huk i poczuł wstrząs
- Pan z uszkodzonego domu powiedział policjantom, że w środku nocy usłyszał ogromny huk i poczuł wstrząs. Kiedy wyszedł przed dom, w samochodzie, na miejscu pasażera, siedział młody mężczyzna, który powiedział, że nie chce żadnej pomocy i odszedł w stronę osiedla - relacjonuje Ewa Sikora, rzeczniczka policji w Mikołowie.
Na miejsce przyjechały służby. Policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy.
- Na podstawie numerów tablic rejestracyjnych szybko ustalili właściciela samochodu, a ten wskazał, komu go pożyczył. Policjanci dotarli do kierowcy tej samej nocy - mówi Sikora.
Właściciel lanosa i 30-latek, który - w nocy z niedzieli na poniedziałek - miał prowadzić samochód, to obywatele Ukrainy, zamieszkali na stałe w Ornontowicach. W aucie prawdopodobnie nikogo więcej nie było.
- Wszystko wskazuje na to, że pojazdem kierował mężczyzna, którego właściciel budynku zobaczył na miejscu pasażera. Prawdopodobnie w czasie kolizji odrzuciło go z fotela kierowcy na fotel pasażera. Siła uderzenia była duża, co widać po uszkodzeniu pojazdu. Policjanci zabezpieczyli do badań ślady krwi na kierownicy, które zweryfikują tę wersję - wyjaśnia rzeczniczka.
30-latek został zatrzymany przed godziną 4 w nocy i przebadany alkomatem. Dwie godziny po zdarzeniu miał ponad 1,7 promila alkoholu.
W budynku została uszkodzona rynna i fragment blachodachówki. Zniszczony został też płot posesji.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja