Towarzystwo Jana Karskiego poinformowało w czwartek, że społeczność włoskiej wyspy Lampedusa prowadzona przez jej burmistrza Salvatore Martello, oficer polskiej policji Remigiusz Korejwo i reżyser Jan Holoubek zostali tegorocznymi laureatami Nagrody Orła Jana Karskiego. - Wspaniałym przesłaniem, jakie Jan Karski zostawił na zawsze, jest moralny obowiązek każdego człowieka wobec cierpiącego i cierpiącego bliźniego - powiedział członek Kapituły, długoletni przyjaciel papieża Franciszka, rabin profesor Abraham Skórka.
Jak zaznaczono w oświadczeniu Kapituły Nagrody Orła Jana Karskiego, "pierwszy z Orłów kieruje swój lot do społeczności włoskiej wyspy Lampedusa prowadzonej przez jej burmistrza Salvatore Martello za 'bohaterstwo i determinację w pomocy uchodźcom, na których śmierć i cierpienie współczesny świat, w tym społeczność europejska faryzejsko odwraca swój wzrok'".
- Podróże papieża Franciszka na Lampedusę ujawniają całemu światu straszliwy dramat uchodźców i ich cierpienia. Społeczność, która opiekuje się tymi biednymi i zdesperowanymi ludźmi, zasługuje na Nagrodę Orła Jana Karskiego za zaangażowanie w obronę praw człowieka i godności każdego człowieka - uzasadnił przyznanie nagrody członek Kapituły, długoletni przyjaciel papieża Franciszka, rabin profesor Abraham Skórka.
- Wspaniałym przesłaniem, jakie Jan Karski zostawił na zawsze, jest moralny obowiązek każdego człowieka wobec cierpiącego i cierpiącego bliźniego. Był zdesperowany, aby wyzwolić Żydów z obozów zagłady. Dziś nadszedł czas, aby wszelkimi środkami wesprzeć wysiłki tych, którzy próbują ratować uchodźców - podkreślił.
"Podjął heroiczną walkę o sprawiedliwość"
Poinformowano, że drugi Orzeł trafia do dwóch osób "za odwagę walki z niesprawiedliwością i obnażanie jej mechanizmów". "Jest wyrzutem sumienia przeciwko wymiarowi niesprawiedliwości" - podkreślono.
"Pierwszym z uhonorowanych jest Remigiusz Korejwo, oficer polskiej policji, który powziąwszy wiedzę, że od kilkunastu lat niewinnie siedzi w więzieniu, za wmówione mu w majestacie prawa morderstwo, człowiek, postanowił doprowadzić do uwolnienia go. Podjął heroiczną walkę o sprawiedliwość, w której niewielu rokowało mu powodzenie" - czytamy w informacji Kapituły. "Finał zna cała Polska. Remigiuszowi Korejwo Tomasz Komenda zawdzięcza wolność, a najprawdopodobniej w ogóle - życie" - wyjaśniono.
"Poziom artystyczny dorównał wyzwaniu moralnemu"
Przypomniano, że "drugi laureat, Jan Holoubek historię tej walki o ludzką godność i sprawiedliwość" podał w filmowej formie w dramatycznym obrazie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy". Jak stwierdził jeden z członków Kapituły Nagrody, ojciec redaktor Adam Boniecki: - Orzeł za film sprawiedliwie się należy. Nie za to, jednak, że to świetny film, bo za to są inne nagrody. Ale za odwagę i mistrzowskie obnażenie niesprawiedliwości i działających jej mechanizmów - wyjaśnił.
- Po prostu poziom artystyczny dorównał wyzwaniu moralnemu. Gdyby film był kiepski, mielibyśmy kłopot. Nie mamy go - ocenił ojciec Boniecki. - Jan Holoubek ma słuch moralny twórcy nagrody, Jana Karskiego. W dzień patrona ich obu to więcej niż stosowna puenta - zaznaczył przewodniczący Towarzystwa Jana Karskiego, Waldemar Piasecki.
- Oba Orły honorują to samo - podsumowała dr Wiesława Kozielewska-Trzaska, wiceprzewodnicząca Towarzystwa Jana Karskiego, jego bratanica i córka chrzestna. - Postawę braku obojętności wobec ludzi krzyczących o ratunek w morzu przerażającej niesprawiedliwości, która wciąż i jakże często nas otacza - podkreśliła. Jak poinformowano, "wręczenie Orłów odbędzie się na Lampedusie i w Warszawie, a obecnie trwa uzgadnianie terminów uroczystości".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24