- Nie chcę zapeszać, ale wydaje mi się, że wbrew kasandrycznym przepowiedniom będziemy mieli dobrą umowę na gaz z Rosją - cieszył się Radosław Sikorski. Szef MSZ ewentualną krytyka opozycji się nie przejmuje. - Mam wrażenie, że opozycja się gazem brzydzi i nawet gdybyśmy go dostali za darmo, to by uznała, że to źle - stwierdził.
W niedzielę w Moskwie uzgodniono projekt międzyrządowego porozumienia między Polską a Rosją w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski. Zapowiedziano wtedy, że porozumienie zostanie sfinalizowane, gdy umowę operatorską uzgodnią Gaz-System i EuRoPol Gaz. W poniedziałek obie strony się porozumiały w sprawie przejęcia zarządzania polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego przez Gaz-System, a we wtorek rząd ma zaakceptować porozumienie dotyczące umowy gazowej.
"Są powody do gratulacji"
- Spodziewam się, że będę miał powody do złożenia gratulacji wicepremierowi Pawlakowi i całemu zespołowi negocjacyjnemu, także ekspertom z MSZ, którzy od wielu miesięcy wspierali resort gospodarki - powiedział Sikorski.
Zaznaczył jednak, że szampana powinno się otwierać dopiero po podpisaniu umowy szczeblu rządowym, gdy tymczasem nie jest ona jeszcze parafowana. - Nie chcę zapeszać, ale wydaje mi się, że wbrew tym wszystkim kasandrycznym przepowiedniom będziemy mieli umowę, dzięki której Polska będzie kupowała więcej gazu od Rosji, będziemy go kupowali bezpośrednio u producenta, a nie przez jakieś szemrane spółki pośredniczące, które nas zawiodły i nie wypełniły kontraktów - zaznaczył.
"Opozycja się gazem brzydzi"
Na tym, jak dodał, zalety nowej umowy się nie skończą. - Będziemy to robić bez zakazu reeksportu i w sytuacji, w której wielki tranzytowy rurociąg jamalski będzie zarządzany przez polską spółkę, należącą w całości do Skarbu Państwa i w którym to rurociągu będzie można przesyłać gaz nie tylko jednego producenta, ale na zasadach konkurencyjnych, co umożliwi tzw. swap-y, czyli zakupywanie gazu w Europie Zachodniej z odbiorem na Jamale - wyliczył minister.
Na pytanie, że rząd zapewne będzie musiał się tłumaczyć największej partii opozycyjnej - PiS - która uważa, że się uzależniamy od Rosji, i pyta dlaczego nie kupić gazu na wolnym rynku, Sikorski odpowiedział, że "nie wiadomo co to znaczy wolny rynek". - Bo Polska ma rurociągi, które łączą nas jednak głównie ze wschodnimi sąsiadami i to Rosja jest największym dostarczycielem gazu do Europy - mówił minister. - Mam wrażenie, że opozycja się tym gazem brzydzi i nawet gdybyśmy go dostali za darmo, to by uznała, że to źle, bo nas uzależnia od Rosji - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24