Dla relacji polsko-niemieckich są ważniejsze sprawy niż muzeum II wojny światowej - przekonuje Mariusz Kamiński z PiS, komentując wizytę premiera w Berlinie. -To źle, że Tusk podjął ten temat - wtóruje mu Karol Karski. Łagodniej ocenia Tuska LiD: - Idea muzeum jest dobra, ale nie ma większych szans na realizację - mówi Marek Borowski.
Angela Merkel odpowiadając na pewne zapotrzebowanie niemieckie chce przemawiać taką instytucją do Niemców. Muzeum w Gdańsku nie spotka się z aprobatą. Marek Borowski
Natomiast w ocenie posła Mariusza Kamińskiego z PiS, ze strony rządu Donalda Tuska płynie zbyt wiele sprzecznych propozycji dotyczących rozwiązania sprawy budowy Centrum Przewiwko Wypędzeniom.
Wrocław, Berlin, Gdańsk...
-Słyszeliśmy, że to ma być Wrocław, potem, że jedno z miast na granicy polsko-niemieckiej, a teraz słyszymy Gdańsk - przypomina. I jak zaznacza, ruch należy przede wszystkim do strony niemieckiej. - A słyszymy że biuro prasowe kanclerz Merkel wydało komunikat w którym nadal twierdzi, że centrum powinno powstać w Berlinie - podkreśla.
W jego ocenie, w relacjach polsko-niemieckich są o wiele ważniejsze sprawy do załatwienia, m.in. rurociąg na dnie Bałtyku oraz kwestia otwarcia rynku pracy w Niemczech.
"My się na to nie odważyliśmy"
- Widać, że Donald Tusk wywołał temat, którego nikt nie ważył się podnieść, gdy premierem był Jarosław Kaczyński, a jeśli podnosił, to stanowisko polskiego rządu było jednoznaczne: tego typu upamiętnienia nie mogą zrównywać pozycji katów i ofiar - powiedział Karski.
Według niego, niezależnie od tego gdzie powstałaby instytucja upamiętniająca wypędzonych, to Niemcy, którzy wywołali II wojnę, staną się jej ofiarami - na równi z Polakami, Żydami i innymi narodami.
- Podniesienie tego tematu przez Tuska wywołało powrót problemu. Stanowisko rządu polskiego było jasne i Niemcy wstrzymywały jakąkolwiek pracę w tym zakresie. W tej chwili daliśmy pretekst do powrotu do rozmów i nie uważam tego za dobre rozwiązanie - podkreślił.
Donald Tusk spotkał się we wtorek z kanclerz Niemiec Angelą Merkel podczas wizyty w tym kraju. Jak mówił na konferencji prasowej, uzyskał od kanclerz zapewnienie o życzliwym zainteresowaniu projektem muzeum II wojny światowej w Gdańsku. - Idea (tego) muzeum jest interesującym pomysłem - oceniła Merkel. Kanclerz podkreśliła również, że muzeum może być częścią sieci i nie widzi tego jako "alternatywy wobec Widocznego Znaku", czyli niemieckiej propozycji.
Przed wyjazdem do Niemiec, Tusk udzielił wywiadu, w którym powiedział o planach powołania muzeum II wojny światowej w Gdańsku. Jest to kontrpropozycja wobec planów budowy Centrum Wypędzonych Eriki Steinbach i projektu "Widoczny znak" Angeli Merkel. Tuż po tej zapowiedzi Tuska, wicerzecznik niemieckiego rządu powiedział, że rząd Niemiec obstaje przy planach stworzenia w Berlinie miejsca upamiętniającego wysiedlenia po II wojnie światowej.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka