Przedstawiciele opozycji krytycznie oceniają reakcję szefowej rządu na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie Polski. - Pani premier nie chce przyznać, że coś się dzieje - stwierdziła Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. Rafał Trzaskowski (PO), nawiązując do rozmowy telefonicznej Beaty Szydło z Jean-Claude'm Junckerem, powiedział: - Premier interpretuje jednak chyba trochę inaczej fakty.
W środę Komisja Europejska postanowiła wszcząć wobec Polski unijną procedurę ochrony praworządności. Jej pierwszym etapem będzie zgromadzenie i ocena informacji dotyczących ewentualnych zagrożeń. Brukselę niepokoją przede wszystkim zmiany w Trybunale Konstytucyjnym wprowadzane przez PiS. Polska jest pierwszym krajem UE, wobec którego zastosowano taki krok.
"Premier inaczej interpretuje fakty"
- Pani premier interpretuje jednak chyba trochę inaczej fakty, no bo skoro przewodniczący Komisji powiedziałby, że nie ma żadnych zastrzeżeń, to trudno sobie wyobrazić by komisja wbrew jego zaleceniom jednak rozpoczęła procedurę, więc chyba te akcenty były rozkładane trochę inaczej skoro ta procedura się rozpoczęła - skomentował to Rafał Trzaskowski, poseł PO.
"Premier umniejsza wagę procedury"
Zdaniem poseł Nowoczesnej, Katarzyny Lubnauer, "premier nie chce przyznać, że coś się dzieje". - Uważa, że kwestia tego, że ludzie wyszli na ulice to jest kwestia mieszania im w głowie. Tą samą narrację przyjmuje w kwestii osądzenia tego, że została przeciwko nam przyjęta ta procedura sprawdzenia praworządności i tak jakby umniejsza jej wagę - stwierdziła poseł.
Lubnauer zwróciła uwagę, że mamy "dwie ustawy, które już są bardzo wątpliwe", czyli o Trybunale Konstytucyjnym oraz medialną. - W tej chwili procedujemy ustawę o prokuraturze, która według mnie jest jeszcze groźniejsza. Ten projekt jest projektem, który ogranicza bardzo prawa obywatelskie - dodała.
Autor: mart//gak / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24