Opiekunowie, którzy zeszli z gimnazjalistami do jaskini Studnisko w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, nie mieli uprawnień instruktorskich - podkreśla Polski Związek Alpinizmu (PZA). W czasie wyprawy zginęła 16-latka przygnieciona przez skałę. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.
"Osoby określane w mediach jako "instruktorzy" nie mają uprawnień instruktorskich w zakresie taternictwa jaskiniowego, nie uczestniczyły w żadnych prowadzonych przez Związek szkoleniach, które upoważniałyby do nadzoru nad zorganizowanymi grupami w jaskiniach" - poinformowały w oświadczeniu Zarząd i Komisja Taternictwa Jaskiniowego Polskiego Związku Alpinizmu (PZA).
Wejście tylko z uprawnieniami
W oświadczeniu PZA zaznaczył, że jaskinia Studnisko wymaga znajomości specjalistycznych technik stosowanych w taternictwie jaskiniowym. „Wejście do niej jest możliwe wyłącznie dla osób posiadających przygotowanie i uprawnienia do uprawiania taternictwa jaskiniowego oraz po uzgodnieniu z Regionalnym Konserwatorem Przyrody” - czytamy.
Wycieczka gimnazjalistów w ogóle nie powinna się znaleźć w tej jaskini o tej porze roku. Jak przypomina PZA, decyzją wojewody śląskiego z 7 września 2007 r. do jaskini Studnisko można wchodzić tylko od 1 września do 15 listopada, ze względu na okres ochronny nietoperzy (już wcześniej informowali o tym ratownicy GOPR).
Prokuratorzy, którzy wszczęli śledztwo w tej sprawie, zapowiedzieli sprawdzenie, czy jedynym powodem okresowego zamknięcia Studniska jest ochrona zwierząt, czy chodzi także o względy bezpieczeństwa.
„Wszelkie formy aktywności w jaskiniach nieudostępnionych dla ruchu turystycznego wymagają opieki ze strony osób doświadczonych, które są w stanie ocenić zagrożenia” - podkreśla PZA.
Zginęła 16-latka
W poniedziałek późnym wieczorem w Studnisku zginęła 16-letnia uczennica, przygnieciona oberwanym fragmentem skały. Dziewczyna przyjechała na Jurę w poniedziałek z ok. 40-osobową grupą z gimnazjum ze Świekatowa (woj. kujawsko-pomorskie). Do jaskini weszła w grupie siedmiorga gimnazjalistów i trzech opiekunów – dotąd określanych m.in. przez policję i prokuraturę jako "instruktorzy". Sześcioro dzieci zostało przewiezionych do szpitala z ogólnymi potłuczeniami, jedna dziewczynka doznała wstrząśnienia mózgu.
Do wypadku doszło na głębokości ok. 55 metrów. Oderwana skała wapienna, która przygniotła nastolatkę, ważyła około pół tony.
Śledztwo w prokuraturze
We wtorek Prokuratura Rejonowa w Częstochowie wszczęła śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak poinformował dzień później rzecznik częstochowskiej Prokuratury Okręgowej Tomasz Ozimek, w postępowaniu zabezpieczono dokumentację wycieczki i dokumentację uprawnień instruktorów. Prokuratorzy zasygnalizowali w środę, że w śledztwie prawdopodobnie będzie konieczna opinia biegłego specjalisty z zakresu ratownictwa górskiego. Ratownicy górscy i prowadzący śledztwo zwracają uwagę, że penetracja Studniska nie należy do łatwych – jaskinia jest głęboka, zaczyna się 40-metrowym pionowym zjazdem na linie. Biegły ma sformułować opinię dotyczącą organizacji takiej wyprawy w nocy, podczas padającego deszczu i z udziałem dzieci, które nie miały doświadczenia.
Jaskinia Studnisko należy do najgłębszych na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Dochodziło już w niej do groźnych wypadków. To również kolejny w ostatnich tygodniach śmiertelny wypadek na terenie Jury. Pod koniec kwietnia br. zginął tam 30-letni grotołaz z Łodzi.
Autor: db//rzw/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski