- Jeśli groźby stałyby się realnym zagrożeniem i przychodziły coraz częściej, to uważam, że dzieciom premiera przysługuje ochrona - powiedział w "Tak jest" były premier Józef Oleksy. Donald Tusk przyznał we wtorek, że jego córka Katarzyna jest dyskretnie ochraniana przez BOR ze względu na groźby kierowane pod jej adresem.
Oleksy stwierdził, że Tusk jako premier jest na "służbie publicznej i nie ma czasu na rodzinę i dzieci, niech więc przynajmniej będą bezpieczne".
- Tu nie ma co się spierać - zaznaczył, dodając, że BOR jest od tego, aby zapewniać ochronę.
Zdaniem byłego premiera, biorąc pod uwagę treść gróźb pod adresem córki Tuska, można odnieść wrażenie, że pochodzą od tego samego autora.
Były premier pytany, czy jemu także grożono, odpowiedział, że tak, nawet gorzej.
- Nie przywiązywałem do tego jednak wagi, bo i tak miałem bardzo dużo stresu - powiedział Oleksy.
I dodał: A dzieci miałem wtedy małe, więc nie można było do nich adresować tych gróźb.
Pogróżki w smsach
Premier Donald Tusk przyznał we wtorek, że jego córka Katarzyna jest dyskretnie ochraniana przez Biuro Ochrony Rządu ze względu na groźby kierowane pod jej adresem. Szef rządu zacytował trzy wiadomości sms, dotyczące jego córki, które mogą zostać uznane za groźby. "Twoje bękarty zdechną, a ty zostaniesz zabita" - tu jest niecenzuralne słowo - "rozszarpana na strzępy z całą rodziną. Jesteście parszywym pomiotem smoleńskiego mordercy" - cytował premier. "Przekaż ryżemu kundlowi, że zostanie zabity za mord smoleński. Ty, bezrobotna dziwko, też zostaniesz zabita i cała wasza rodzina, bo ścierwo ryżego kundla musi być wytępione do pięciu pokoleń - przytoczył treść innego sms-a, Tusk. "Chciałem spytać, czy już wiesz, gdzie będziesz próbowała się ukryć i uciec, bo chyba świadoma jesteś, że jak kundlowi zdejmiemy ochronę, to i z was nikt nie przeżyje" - cytował premier.
Autor: MAC/tr