- Oczywiście trzymam kciuki za Gromka Czempińskiego, ale sprawa jest przygnębiająca, bo na końcu niej albo się skompromituje polski generał, albo polska prokuratura - ocenił w "Piaskiem po oczach" Andrzej Olechowski odnosząc się do sprawy podejrzenia generała o korupcję przy prywatyzacji spółki Stoen i pranie brudnych pieniędzy. Polityk stwierdził też, że gdyby w tej sprawie powstała w Sejmie komisja śledcza "znaczyłoby to, że jednak polityka chyli się ku upadkowi".
Generał Gromosław Czempiński usłyszał zarzut przyjęcia - wspólnie i w porozumieniu z innymi podejrzanymi - 1,4 mln euro w związku z prywatyzacją spółki Stoen. Inny zarzut wobec niego dotyczy prania brudnych pieniędzy - również wspólnie i w porozumieniu; w tym wypadku chodzi o kwotę ok. 600 tys. euro.
We wtorek i w środę na polecenie katowickich prokuratorów zatrzymano pięć osób - to funkcjonariusze publiczni i osoby, które z nimi współpracowały w związku z prywatyzacjami. Podejrzanym zarzucono przyjmowanie korzyści majątkowych, nadużycie zaufania w obrocie gospodarczym i pranie pieniędzy.
"Wszystko jest tyle warte, ile ktoś jest gotów za to zapłacić"
- Rady Gromosława Czempińskiego są warte tyle, żeby płacić za nie 600 tys. euro? - pytał prowadzący program Konrad Piasecki. - Skoro ktoś zapłacił, jeśli zapłacił, to widocznie było to tyle warte. Wszystko jest tyle warte, ile ktoś jest gotów za to zapłacić - stwierdził Olechowski.
Polityk tłumaczył też, że mowa jest o pracy przy dużych transakcjach, gdzie wymieniona kwota stanowi jej niewielką część. - Nie umiem wycenić pracy, która polegałaby na lobbingu, czyli na doradzaniu z kim, co i jak, bo nigdy tego nie robiłem. Wiem natomiast, że zespoły konsultingowe, takie które muszą dokonać wyceny przedsiębiorstwa, pomóc w zaproponowaniu różnych pakietów np. ile można pracownikom zapłacić itd., to są to stawki absolutnie zrozumiałe - oświadczył Olechowski.
Były minister finansów mówił nawet, że pomógłby Gromosławowi Czempińskiemu przy zebraniu pieniędzy na kaucję (milion złotych). - To nie jest tylko kwestia znajomości. Poręczyłbym za honor generała - tłumaczy polityk, który zna się z byłym szefem UOP od niemal początku lat 80.
Sejmowa komisja? "Upadek polityki"
Zdaniem Andrzeja Olechowskiego, jeśli posłowie zdecydują się na powołanie sejmowej komisji śledczej ds. nieprawidłowości przy prywatyzacji spółek PLL LOT i Stoen, to "znaczyłoby to, że polityka jednak chyli się ku upadkowi". - Oczywiście trzymam kciuki za Gromka Czempińskiego, ale sprawa jest przygnębiająca, bo na końcu niej albo się skompromituje polski generał, albo polska prokuratura. Więc tu nie ma dobrego wyjścia - stwierdził polityk.
- Albo skompromituje sie któryś ze świadków polskiej prokuratury - wtrącił Piasecki.
- Nie, nie będziemy zwalniać prokuratury z obowiązku stwierdzenia czy świadek jest wiarygodny, czy nie. Niestety mieliśmy ileś przykładów, że w sprawach, które są bardziej skomplikowane niż "ukradł meble i przy okazji zgubił dowód osobisty", dzieją się rzeczy skandaliczne - odpowiada Olechowski.
Stare kryminały
Odnosząc się do spraw tajemniczych kont w szwajcarskich bankach, o których mówił Jarosław Kaczyński, pytany czy gdy był premierem wiedział o nieprawidłowościach przy prywatyzacji warszawskiego Stoenu Olechowski powiedział, że "ludzie posługują się stereotypami" lub przeczytali zbyt wiele starych kryminałów. - Szwajcaria ma za sobą serię porozumień z Unią Europejską dotyczących środków lokowanych tam przez obywateli Wspólnoty - tłumaczy polityk i dodaje, że "konta szyfrowane" to już pieśń przeszłości, a konto w szwajcarskim banku ma obecnie osoba po prostu "ostrożna finansowo".
Co do udziału osób związanych ze służbami specjalnymi w polskim biznesie Olechowski stwierdził, że to "nadmierna siła" i bierze się z "nadmiernego imperium służb specjalnych w Polsce". Zaznaczył jednak, że nie można mówić o Gromosławie Czempińskim "per człowiek służb". - Nie mogę mówić, że ktoś jest człowiekiem służb specjalnych, jeśli skończył tam swoją karierę 20 lat temu. Daj pan spokój - zwrócił się do Piaseckiego Olechowski.
Biznesowa lista generała
Generał po służbie w Urzędzie Ochrony Państwa został członkiem rady nadzorczej PLL LOT w 1997 roku. Prokuratura bada też prywatyzację tej firmy. W tym samym czasie generał otwiera też własną firmę doradczą - Doradztwo GC, a lista tych, których jest konsultantem lub w których jest zatrudniony jest długa.
W 1997 roku został doradcą zarządu w Mobitel sp. z o. o., w 1998 roku członkiem rady nadzorczych w Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu, Zakładach Samochodów Osobowych w Starachowicach i BRE Banku. W tym samym roku został też przewodniczącym rady nadzorczej w Focan SA. W 2002 objął też stanowisko prezesa zarządu w The Quest Group i przewodniczącego rady nadzorczej Wapark sp. z o. o.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24