Końca śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej wciąż nie widać. Po sześciu latach przejęła je Prokuratura Krajowa od zlikwidowanej prokuratury wojskowej. Ile do tej pory kosztowało? Próbę oszacowania kwoty podjął reporter magazynu "Czarno na białym" Tomasz Marzec. Materiał magazynu "Czarno na białym".
Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej wszczęła w kwietniu 2010 r. nieistniejąca już dziś prokuratura wojskowa. Koszty prowadzonego przez nią postępowania najłatwiej ustalić. Odpowiadała regularnie na pytania dziennikarzy w tej sprawie. Po trzech latach sumy wydane na śledztwo osiągnęły 4 miliony 390 tysięcy złotych. Najwyższe wydatki poniesiono w 2012 roku, ponad 2 miliony 200 tysięcy złotych. Co ważne z dzisiejszej perspektywy - wynikało to w dużej mierze z przeprowadzenia kilku ekshumacji. Ostatecznie odbyło się ich dziewięć. Poza sześcioma zarządzonymi przez prokuraturę, trzy przeprowadzono na prośbę rodzin. Jak informowała prokuratura wojskowa, każda z ekshumacji wraz z badaniami kosztowała około stu tysięcy złotych.
W ubiegłym roku podano, że łączne koszty śledztwa prokuratury wojskowej przekroczyły siedem milionów złotych.
"To się może zamknąć kwotą nawet stu milionów"
Ponowne przeprowadzenie śledztwa powierzono zespołowi prokuratora Marka Pasionka. Jedną z najważniejszych decyzji przez niego podjętych była ta o ekshumowaniu i przeprowadzeniu szczegółowych badań wszystkich niespopielonych ofiar katastrofy smoleńskiej. Reporter "Czarno na białym" zapytał prokuraturę o koszty. Chciał poznać budżet przewidziany na finansowanie działań zespołu prokuratora Pasionka, na współpracę z ekspertami, także zagranicznymi oraz na przeprowadzenie ekshumacji i ponowne, specjalistyczne przebadanie ciał ofiar. W Prokuraturze Krajowej usłyszał, że w tym momencie odpowiedź na te pytania nie jest możliwa. Z szacunków dziennikarza "Gazety Wyborczej" Wojciecha Czuchnowskiego, od lat opisującego śledztwo smoleńskie wynika, że koszty mogą być ogromne. - To się może zamknąć kwotą nawet stu milionów złotych. Ale to nie jest wszystko. Dlatego, że mamy coraz więcej doniesień, że są kolejne roszczenia rodzin ofiar. Co ciekawe, mogą dojść teraz roszczenia rodzin tych ofiar, które nie życzyły sobie ekshumacji. Wytoczyły sprawy skarbowi państwa i prokuraturze i będą się domagać odszkodowań za traumę związaną z nieuzasadnionymi ekshumacjami - przewiduje.
17 mln na 83 ekshumacje?
Oficjalnie na temat szacunkowych kosztów ekshumacji rozmawiać nie chce nikt. Nieoficjalnie - jeden ze specjalistów powiedział reporterowi "Czarno na białym", że każda będzie kosztowała tyle, co bardzo dobry samochód.
Takie szacunki może potwierdzać przypadek ostatniego głośnego śledztwa w sprawie Ewy Tylman. Prokuratura podała, że koszt śledztwa w tej sprawie to ponad 350 tysięcy złotych, z czego większość pochłonęły badania i ekspertyzy specjalistów. Jeżeli przyjmiemy orientacyjnie takie stawki i pamiętamy, że badania ciał ofiar katastrofy mają być dużo dokładniejsze i mają mieć dużo szerszy zakres niż standardowe badania genetyczne, to prowadzone teraz ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej mogą być co najmniej dwukrotnie droższe od robionych przez prokuraturę wojskową.
Jeżeli przyjmiemy, że jedna ekshumacja będzie kosztować ok. 200 tys. zł, to prokuratura będzie musiała teraz wydać około 16 600 000 zł na przeprowadzenie samych 83 ekshumacji.
W czasie audytu rządu PO-PSL szefowa kancelarii premiera Beata Kempa w formie zarzutu przedstawiła, że łącznie funkcjonowanie w poprzedniej kadencji tzw. zespołu Macieja Laska, który miał wyjaśniać opinii publicznej treści dotyczące katastrofy, kosztowało skarb państwa 265 tysięcy złotych. Koszty działającego w tym samym czasie parlamentarnego zespołu Antoniego Macierewicza nie są znane. Powołana przez niego jako ministra podkomisja ma natomiast roczny budżet w wysokości czterech milionów zł. To więcej niż kosztowała cała praca, łącznie z końcowym raportem poprzedniej komisji zwanej Komisją Millera.
Wszystkie wymienione kwoty dają nam już dziś około 32 milionów złotych. A jest to z pewnością niepełny koszt ponownego badania katastrofy smoleńskiej na samym początku nowego śledztwa.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24