Okradli skoczków. Są nagrania z monitoringu

Podczas zawodów Pucharu Świata w Wiśle okradziono skoczków
Podczas zawodów Pucharu Świata w Wiśle okradziono skoczków
Źródło: tvn24
Mimo zapewnionej ochrony, w hotelach w Wiśle, gdzie zatrzymali się zagraniczni skoczkowie, doszło do kradzieży. - Są nagrania z monitoringu. Widać tych przestępców. Wydaje mi się, że to fachowcy wielkiej klasy. Ktoś nie dochował staranności - poinformował Andrzej Wąsowicz, wiceprezes PZN i szef skoczni w Malince. - Incydent naprawdę bardzo przykry. Stało się. Wstyd mi za to i to bardzo - skomentowała Lidia Forias, zastępca burmistrza Wisły.

Podczas zawodów Pucharu Świata w Wiśle okradziono ekipy z Norwegii i Czech oraz Niemca Martina Schmitta. Norwegowie zostali okradzeni po kwalifikacjach do środowego konkursu, gdy opuścili swoje hotelowe pokoje. Po powrocie zauważyli, że brakuje sporej kwoty pieniędzy, laptopa oraz sprzętu multimedialnego. Straty oszacowali na 6 tys. euro.

Dyrektor Pucharu Świata nie komentuje

- Dołożyliśmy starań, by sportowo i organizacyjnie wszystko było dobrze, ale zdarzył się taki nieprzyjemny incydent, że naszych gości okradziono - mówił wiceprezes PZN.

Zapewnił, że oceny wydarzenia w Wiśle, przekazane mu osobiście przez dyrektora Pucharu Świata Waltera Hofera, są bardzo dobre. - Oczywiście ja też go zagadnąłem o ten incydent. Wzruszył ramionami i powiedział "no comment" - poinformował Wąsowicz.

Byli przygotowani pod względem bezpieczeństwa

Szef skoczni w Malince zapewnił, że w każdym hotelu, gdzie zakwaterowano skoczków, całodobowo pełniło dyżur dwóch ochroniarzy z firmy, która zajęła się ochroną całego obiektu (skoczni).Wąsowicz stwierdził, że impreza była przygotowana pod względem bezpieczeństwa. - Odbyły się 3-4 spotkania tylko ze służbami zabezpieczającymi i mówiliśmy o tym, że trzeba wzmocnić czujność w tym okresie, bo taka wielka impreza ściąga też wszelki element - mówił.- Hotel też powinien wziąć pod uwagę, że ma takich gości specjalnych i też w jakiś sposób organizacyjnie to zabezpieczyć - stwierdził. - Pozostawia to jakiś niedosyt i cień. W przyszłości trzeba o tym pomyśleć i wrócić do czasów, kiedy hotele były twierdzą nie do zdobycia nawet dla dziennikarzy - dodał.

"Incydent naprawdę bardzo przykry"

"Incydent naprawdę bardzo przykry"

Wstydzą się władze, mieszkańcy i turyści

Również w opinii zastępcy burmistrza Wisły Lidii Forias, "incydent ten był naprawdę bardzo przykry".

- Wisła była zawsze ostoją spokoju. Stało się. Wstyd mi za to i to bardzo. Życzę policji, by jak najszybciej złapała winnych i sromotnie ich ukarała - powiedziała Forias.Wstydzą się też mieszkańcy miasta i turyści. - Wizerunek Polaka, który pije i kradnie i to przy pierwszych zawodach - komentowała jedna z turystek.O tym, że z powodu tego zdarzenia na pewno ucierpiał wizerunek Wisły przekonany jest też właściciel jednego z pensjonatów.

- I to idzie w świat. Wszyscy tu byliśmy dziś przerażeni, zdziwieni - powiedział. - To się niosło przez całą Polskę. Wisła nam się nieładnie zaznaczyła - dodał.

Autor: MON/ja / Źródło: tvn24

Czytaj także: