Ogień rozprzestrzeniał się w ekspresowym tempie - relacjonował pan Jarosław, jeden ze świadków pożaru, jaki wybuchł w sobotę wieczorem we wsi Nowa Biała w Małopolsce. Płomienie objęły 21 budynków mieszkalnych i 23 budynki gospodarcze. - Tak dużego pożaru tutaj jeszcze nie było - powiedział Edward Siarka, prezes małopolskiego oddziału Związku Ochotniczych Straży Pożarnych.
Zgłoszenie o pożarze w miejscowości Nowa Biała w powiecie nowotarskim strażacy otrzymali o godzinie 18.22. W wyniku pożaru 21 budynków mieszkalnych w większym lub mniejszym stopniu zostało uszkodzonych. 23 budynki gospodarcze zostały spalone doszczętnie lub częściowo. Ogień szybko się rozprzestrzeniał, ponieważ zabudowa wsi Nowa Biała jest zwarta i zgrupowana. Dodatkowo część budynków jest drewniana.
Dziewięć osób poszkodowanych w pożarze trafiło do szpitala. Są to głównie osoby z lekkimi oparzeniami. Jedna osoba została zabrana przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, ponieważ spadła z dachu i złamała kręgosłup. Jak mówił wojewoda małopolski Łukasz Kmita, jedną z poszkodowanych osób jest osoba z niepełnosprawnością.
- (Ranni) to głównie osoby, które podtruły się produktami spalania. Te osoby próbowały ratować swój dobytek - mówił w niedzielę rano w TVN24 Krzysztof Batorski, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej. Jak dodał, "akcja jeszcze trwa, ale już nie gaśnicza, tylko dozorowanie pogorzeliska i porządkowanie stref, w których pracowali strażacy".
"Tak dużego pożaru tutaj jeszcze nie było"
- Pożar się zaczął koło godziny 18 na początku zabudowań. To się rozprzestrzeniało w ekspresowym tempie. Mimo że straży dużo przyjechało, to tak naprawdę zabudowaniami to szło taśmowo. Tylko wyganialiśmy zwierzęta z obór, żeby się nie spaliły - relacjonował pan Jarosław, jeden ze świadków zdarzenia. Jak dodał, jest to kolejny pożar w Nowej Białej w ciągu ostatnich lat. - To takie nieszczęście - powiedziała mieszkająca w okolicy kobieta.
- Zdarzały się takie pożary, gdzie płonęło sześć, dziewięć stodół nawet, ale tak dużego pożaru tutaj nie było - przyznał Edward Siarka, prezes małopolskiego oddziału Związku Ochotniczych Straży Pożarnych. Jak mówił, spłonęły domy o numerach od 70 do 118.
- Straty są ogromne – powiedziała sołtys Nowej Białej Krystyna Węglarz. Jak mówiła, do poszkodowanych zwracają się osoby prywatne, oferując nocleg i wyżywienie.
Do Nowej Białej przyjechał konsul generalny Republiki Słowackiej w Krakowie Tomasz Kaszaj. Nowa Biała leży na Spiszu, historycznie zamieszkałym przez Słowaków. Wieś zamieszkuje mniejszość słowacka. - Czujemy, że w tych chwilach mieszkańcy potrzebują naszego wsparcia. Jesteśmy gotowi to wsparcie im dać. Tak jak zadeklarował prezes Towarzystwa Słowaków w Polsce, do dyspozycji potrzebujących będzie tutejsze Centrum Kultury Słowackiej. Wszyscy, którzy będą tego potrzebowali, będą mogli tam spędzić noc – powiedział konsul. - To jest ogromna tragedia. Ciężko znaleźć odpowiednie słowa, żeby określić to co się tu dzisiaj dzieje – dodał.
"To jest takie domino, jeden budynek zajmuje się od drugiego"
- To poważna i trudna akcja. Przeszukiwanie w warunkach skrajnie wycieńczających - mówił w TVN24 rzecznik prasowy komendanta głównego PSP. Jak dodał, w epicentrum ogniska temperatura sięgała nawet 700 stopni Celsjusza. - Tutaj mamy do czynienia ze skrajnymi temperaturami, to spowodowało, że działania gaśnicze były bardzo trudne - powiedział Batorski.
Jak tłumaczył, "kiedy powstaje pożar w otwartym terenie, następuje wyrównywanie różnic temperatur i pojawia się wiatr pożarowy, który jeszcze bardziej roznieca i rozprzestrzenia płomienie". Zwrócił uwagę, że w takich sytuacjach strażacy mają bardzo mało czasu. - To jest takie domino, jeden budynek zajmuje się od drugiego - tłumaczył Batorski.
Jak przekazał, strażacy działali dwutorowo. - Raz, próbowali ugasić pożar, który już się rozwijał, a kolejni pracowali w obronie, czyli chłodzili i ratowali budynki, które mogłyby się znaleźć na drodze tego rozwijającego się pożaru. I faktycznie to się udało - przyznał.
Jak poinformował, nie ma ofiar śmiertelnych. - Mieszkańcy sami ewakuowali się lub zostali ewakuowani przez strażaków - przekazał. - Na tym etapie nie jesteśmy w stanie określić, jaka była główna przyczyna pożaru - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: podhaleregion.pl