Bełchatowscy policjanci badają okoliczności śmierci dwóch mężczyzn, którzy najprawdopodobniej zatruli się dopalaczami. - Potwierdzenie tej informacji będziemy mieli po sekcji zwłok - wyjaśniła rzecznik bełchatowskiej policji. Przy ofiarach policja znalazła charakterystyczne dla dopalaczy opakowania.
Najpierw ratownicy medyczni z Bełchatowa musieli ratować 19-latka. który najprawdopodobniej zażył dopalacze. Po dotarciu na miejsce określono stan nastolatka jako krytyczny i podjęto próbę reanimacji. Niestety, bez powodzenia.
Kolejne ofiary
Kilka godzin później bełchatowscy ratownicy otrzymali kolejne zgłoszenie. Tym razem do mężczyzn w wieku 31 i 36 lat. Mieszkańcy jednego z osiedli znaleźli ich nieprzytomnych na klatce schodowej. Po dotarciu na miejsce ratownicy określili stan 36-latka jako krytyczny, została podjęta próba reanimacji, która ponownie okazała się nieskuteczna. Młodszy z mężczyzn był w lepszym stanie i trafił do szpitala. Lekarze informują, że jego stan się poprawia, a życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
- Nic nie wskazuje na to, aby mężczyźni się znali (19 i 36-latek -red), jednak w obu przypadkach lekarz, który przybył na miejsce stwierdził, że prawdopodobną przyczyną zgonu tych mężczyzn może być zatrucie. Potwierdzenie tej informacji będziemy mieli po sekcji zwłok - powiedziała rzecznik bełchatowskiej policji.
Policjanci podejrzewają, że mężczyźni zatruli się dopalaczami. Przy ich ciałach znaleziono charakterystyczne dla tych środków opakowania.
Policja przypomina, że dopalacze są obecnie jedną z najczęstszych przyczyn zatruć i zgonów wśród młodzieży. Ich zażycie może mieć bardzo poważne konsekwencje zdrowotne, a leczenie zatruć jest utrudnione z uwagi na zmieniający się skład tych substancji.
Autor: KR//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24