Musi być zgoda Ukrainy na wjazd tego konwoju, ktoś musi podpisać dokumenty celne - powiedziała w "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Janina Ochojska z Polskiej Akcji Humanitarnej (PAH) odnosząc się do rosyjskiego konwoju z pomocą humanitarną, który zmierza w kierunku Ukrainy. - Jeśli Rosjanie chcą być wiarygodni, niech zwrócą się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie - podkreślił szef Polskiego Czerwonego Krzyża (PCK) Stanisław Kracik.
Ogromny konwój z rosyjską pomocą humanitarną dla mieszkańców wschodniej Ukrainy wyruszył spod Moskwy w nocy z poniedziałku na wtorek. Władze w Kijowie i Zachód obawiają się, że Rosjanie zechcą wykorzystać dostarczenie pomocy jako pretekst do interwencji.
Ochojska przyznała, że zdarzało się, iż politycy próbowali wykorzystać pomoc humanitarną do swoich celów. - Historia zna takie przypadki, że pomoc humanitarna bywa wykorzystywana do celów politycznych. To najczęściej szkodzi beneficjentom, osobom, do których ta pomoc jest skierowana. Tego powinno się unikać, pomoc humanitarna i polityka są całkowicie od siebie oddzielone. Wspólne są tak naprawdę tylko wydarzenia - stwierdziła. Jak dodała, politycy próbowali wykorzystać także PAH do swoich celów, ale "nigdy im się nie udało".
Jej zdaniem należy unikać polityki przy niesieniu pomocy humanitarnej. - Jak my zaczynaliśmy np. pomoc dla krajów byłej Jugosławii, to było dla nas oczywiste, że powinniśmy pomagać wszystkim stronom konfliktu. Organizacje międzynarodowe niosące pomoc humanitarną są niezależne i taką niezależność powinny utrzymać - powiedziała w "Wstajesz i wiesz".
Dodała, że w konwencji dotyczącej pomocy humanitarnej jest bardzo wyraźnie podkreślona apolityczność i niezależność pomocy humanitarnej. - Państwo może pomóc organizować, ważne jest to by nie wykorzystywano tego politycznie - powiedziała.
Warunki udzielania pomocy humanitarnej
- Bardzo ważna jest czwarta konwencja genewska, która bardzo wyraźnie określa warunki udzielania pomocy humanitarnej. W przypadku tego konwoju przede wszystkim władze Ukrainy muszą udzielić zgody, musi być określony odbiorca, także osoba, która podpisze dokumenty celne. Nie można wyobrazić sobie sytuacji, że do jakiegoś kraju wjeżdża konwój bez zgody państwa. Przestrzeganie konwencji genewskiej bardzo ułatwia określenie co jest pomocą humanitarną a co nie jest - powiedziała szefowa PAH. Ochojska zastanawia się, kto jest odbiorcą tego konwoju i czy władze Ukrainy wyraziły na to zgodę. Podkreśliła, że każdy konwój opiera się na dokumentach, które określają co jest przedmiotem konwoju, co jest w nim zawarte i do kogo pomoc jest skierowana.
- Oczywiście, że czasem pomoc humanitarna może wyrządzić szkodę jeśli jest nieprawidłowo udzielona. Jeśli nie jest zgodna z oczekiwaniami beneficjentów. Jeśli chodzi o ten konwój to strona ukraińska jest zobowiązana przyjąć ten konwój tylko w tym przypadku jeżeli sama nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb ludności. Jak na razie to wygląda tak, że Ukraina sobie z tym radzi - powiedziała Ochojska. - Nigdy nie objęłabym patronatem konwoju, który stoi na granicy i nie wiem co jest w dokumentach ani w ciężarówkach - podkreśliła.
Konwój pod patronatem Czerwonego Krzyża?
Rosyjskie MSZ oświadczyło we wtorek, że konwój z pomocą humanitarną jadący z Rosji na wschodnią Ukrainę przekroczy jej granicę i dalej pojedzie pod egidą Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK). Szef Polskiego Czerwonego Krzyża Stanisław Kracik przyznał, że uzyskanie takiego patronatu wiąże się z procedurami koordynowanymi z Genewy (gdzie mieści się siedziba organizacji- red.). - Jeśli tam nie ma wniosku i nie ma uzgodnień z władzami ukraińskimi trudno określić na ile zalegalizowane jest sprawa tego konwoju - stwierdził. Kracik wyjaśnił, że przy organizowaniu pomocy humanitarnej należy najpierw skontaktować się z władzami ukraińskimi i uzgodnić jakiej pomocy potrzeba. Media rosyjskie podają informacje, że na granicy rosyjsko-ukraińskiej dosiądą się przedstawiciele MKCK. Szef PCK podkreślił, że to nie znaczy, że oznacza automatyczne objęcie konwoju patronatem Czerwonego Krzyża. - Jeśli Rosjanie chcą uwiarygodnić to, co mówią, to niech uzyskają oświadczenie Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie i wtedy będziemy spokojni, że mówią prawdę - podkreślił.
Autor: kło//gak / Źródło: TVN24, PAP