Wciąż nie wiadomo kiedy i jakie śmigłowce trafią do polskiej armii. Po zakończeniu negocjacji w sprawie caracali minister obrony narodowej Antoni Macierewicz ogłosił zakup amerykańskich black hawków. Teraz MON planuje jednak przetarg na helikoptery, a opozycja przekonuje, że całej sprawie powinno się przyjrzeć CBA. Materiał "Faktów" TVN.
W rozmowie z telewizją publiczną Macierewicz zapewnił kilka dni temu, że oferta zakupu amerykańskich śmigłowców produkowanych w Polsce tak naprawdę "nigdy nie była aktualna".
Co innego mówił jednak przed miesiącem.
- Podjęliśmy decyzję o tym, że już w tym roku zostaną dostarczone przynajmniej pierwsze dwa helikoptery z Mielca, w przyszłym roku osiem helikopterów - wyliczał 11 października szef MON w towarzystwie premier Beaty Szydło.
"Niepotrzebne niuanse kazuistyczne"
- Jestem przekonany, że pan minister działa tu w interesie Polski - tak wypowiedź o "nieaktualnej ofercie" skomentował szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
- To są jakieś niepotrzebne niuanse kazuistyczne i interpretacyjne w obszarze semantyki jednego zdania czy pół zdania - stwierdził z kolei wicepremier i minister gospodarki Mateusz Morawiecki.
Działania Macierewicza krytykuje za to m.in. Ryszard Petru. - Jeśli ktoś od razu mówi, kto ma wygrać przetarg, przed rozpoczęciem przetargu, to wygląda to co najmniej bardzo dziwnie. Pytanie, co robi CBA - powiedział lider Nowoczesnej. - Nie ma reakcji prezydenta, nie ma reakcji premiera, a minister Macierewicz jak hasał, tak hasa - dodaje z kolei Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej.
Sam Macierewicz zapytany w poniedziałek o nowe śmigłowce dla polskiej armii, nie odniósł się do swoich wypowiedzi w tej sprawie.
Autor: ts/tr / Źródło: Fakty TVN