Kazimierz Cichy przez 10 lat wpłacił na swoją polisę w austriackiej firmie ubezpieczeniowej "Benefia" ok. 50 tys. zł. Kiedy podczas pracy uciął sobie piłą elektryczną kciuk, liczył na pomoc ubezpieczyciela. Nie dostał jednak nic, bo palec został mu przyszyty. Agentów ubezpieczeniowych nie przekonało nawet to, że mężczyzna nie mógł pracować przez pięć miesięcy.
Kazimierz Cichy wykupił indywidualne kapitałowe ubezpieczenie na życie. Agent "Benefii" zachęcił go jeszcze do zabezpieczenia się na wypadek trwałego inwalidztwa w następstwie nieszczęśliwych wypadków. Przez 10 lat mężczyzna co miesiąc wpłacał 430 zł.
Podczas pracy w domu pan Kazimierz odciął sobie kciuk piłą elektryczną. Dzięki szybkiej interwencji lekarskiej palec został przyszyty. Problemy mężczyzny dopiero się jednak zaczęły.
Przez pięć miesięcy Cichy nie mógł pracować. Pod koniec lipca 2009 zaczął starać się o odszkodowanie.
Uszkodzenie nietrwałe?
Zgodnie z warunkami umowy ubezpieczenia za trwałe całkowite inwalidztwo uznaje się trzy zdarzenia: uszkodzenie ciała lub zmysłu, które uniemożliwiło wykonywanie pracy zarobkowej, fizyczną utratę części ciała, zmysłu albo całkowitą utratę władzy nad nimi. A Kazimierzowi Cichemu palec został przyszyty, więc odszkodowanie się nie należy.
Przez 10 lat pan Kazimierz wpłacił "Benefii" około 50 tys. złotych. W ramach wykupu polisy zaproponowano mu... 15 tys. zł.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu