Naczelny Prokurator Wojskowy – gen. bryg. Krzysztof Parulski nie wyrażał zgody na konferencję i nie uzgadniał z płk. Mikołajem Przybyłem treści wygłoszonego przez niego oświadczenia - poinformował w komunikacie rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa.
"W związku z pojawiającymi się w ostatnich dniach informacjami, jakoby Naczelny Prokurator Wojskowy gen. bryg. Krzysztof Parulski uzgadniał z płk. Mikołajem Przybyłem konieczność przeprowadzenia konferencji prasowej oraz treść oświadczenia wygłoszonego w jej trakcie informujemy, że gen. Krzysztof Parulski dowiedział się o planowanej przez płk. Mikołaja Przybyła konferencji prasowej w dniu 9 stycznia 2012 roku ok. godz. 9.35, od szefa Oddziału ds. Przestępczości Zorganizowanej NPW" - pisze Rzepa w komunikacie opublikowanym dziś na stronach NPW.
"Po uzyskaniu tej informacji, gen. Parulski zadzwonił do płk. Przybyła i zabronił mu przeprowadzenia, zaplanowanej na godz. 10.00 tego dnia, konferencji prasowej. Płk Mikołaj Przybył powiedział, że nie może odwołać konferencji, gdyż dziennikarze zostali już powiadomieni i stawiają się w siedzibie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Na tym rozmowa się zakończyła" - czytamy dalej.
Także bezpośredni przełożony płk Przybyła Wojskowy Prokurator Okręgowy płk Tadeusz Cieśla twierdzi, że o konferencji dowiedział się dopiero na kilkanaście minut przed jej rozpoczęciem. Przybył miał wtedy przyjść do niego i poprosić o klucz do gabinetu, gdzie spotkał się z dziennikarzami. Jak twierdzi rzecznik prokuratury wojskowej w poznaniu ppłk Sławomir Schewe, płk Przybył nie musiał prosić Cieśli o zgodę na konferencję, bo miał pewną autonomię w zakresie działań związanych ze zwalczaniem przestępczości zorganizowanej, czym zajmował się na codzień.
Konferencja, postrzał, konflikt
Płk Przybył postrzelił się w poniedziałek w przerwie konferencji (rozpoczęła się około godziny 10), na której krytykował pomysł zlikwidowania wojskowej prokuratury i odpierał zarzuty o złamanie prawa w postępowaniu dotyczącym przecieku ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Strzelił do siebie z broni prywatnej, na którą miał pozwolenie (zgodnie z przepisami na teren prokuratury nie można wnosić broni palnej ani amunicji).
We wtorek w wywiadzie dla PAP stwierdził, że chciał popełnić samobójstwo, ale zadrżała mi ręka, bo ktoś poruszył klamką. A uratował go człowiek, który poprawiał kable. Mówił też, że były podejmowane próby zamachu na niego.
Stan pułkownika lekarze określili jako dobry, a ranę postrzałową policzka jako powierzchowną i niezagrażającą życiu. Obecnie prokurator nadal jest w poznańskim Szpitalu Klinicznym im. Heliodora Święcickiego. Jak informuje reporter TVN24 Łukasz Wójcik powołując się na dyrektor szpitala, płk Przybył czuje się dobrze. W czwartek ma zostać przewieziony do kliniki psychiatrycznej szpitala wojskowego w Bydgoszczy.
Po postrzeleniu się przez Przybyła ujawnił się konflikt między wojskowymi a cywilnymi śledczymi. Po stronie pułkownika stanął szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztof Parulski, w kontrze był prokurator generalny Andrzej Seremet.
W związku z pojawiającymi się w ostatnich dniach informacjami, jakoby Naczelny Prokurator Wojskowy gen. bryg. Krzysztof Parulski uzgadniał z płk. Mikołajem Przybyłem konieczność przeprowadzenia konferencji prasowej oraz treść oświadczenia wygłoszonego w jej trakcie informujemy, że gen. Krzysztof Parulski dowiedział się o planowanej przez płk. Mikołaja Przybyła konferencji prasowej w dniu 9 stycznia 2012 roku ok. godz. 9.35, od szefa Oddziału ds. Przestępczości Zorganizowanej NPW. Po uzyskaniu tej informacji, gen. Parulski zadzwonił do płk. Przybyła i zabronił mu przeprowadzenia, zaplanowanej na godz. 10.00 tego dnia, konferencji prasowej. Płk Mikołaj Przybył powiedział, że nie może odwołać konferencji, gdyż dziennikarze zostali już powiadomieni i stawiają się w siedzibie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Na tym rozmowa się zakończyła. Należy zatem wyraźnie podkreślić, że Naczelny Prokurator Wojskowy – gen.bryg. Krzysztof Parulski nie wyrażał zgody na konferencję, jak i nie uzgadniał z płk Mikołajem Przybyłem treści wygłoszonego przez niego oświadczenia. Komunikat rzecznika NPW
Źródło: tvn24.pl