Chłopiec, którego ciało znaleziono ponad rok temu w Cieszynie, być może mieszkał krótko z matką w Bielsku-Białej - dowiedziała się w środę Polska Agencja Prasowa w bielskiej prokuraturze okręgowej. To nowy wątek, który już sprawdzają śledczy.
Informację przekazała półtora tygodnia temu policji mieszkanka miasta. W środę kobieta powiedziała, że matka z dzieckiem mieszkała w jej kamienicy jesienią 2009 r. przez tydzień. Później widziała ją jeszcze raz zimą. Chłopiec miał 2-3 lata.
Jak mówiła, był bardzo żywotny. Biegał i samodzielnie chodził po schodach. Zdaniem kobiety, matka chłopca mówiła po polsku z wyraźnym obcym, słowiańskim akcentem.
Wiele wątków, wszystkie badane
Rzecznik cieszyńskiej policji, która zajmuje się sprawą, Rafał Domagała powiedział, że policja miała już podobną informację z innego źródła. - Ten wątek jest badany, jak wiele innych w tej sprawie. W mieszkaniu zabezpieczono różne ślady, które są badane. Przełomu w śledztwie jednak nie ma - dodał.
Tak samo twierdzi rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej Piotr Borgieł. - Jest to jedna z tych informacji, które pojawiają się w śledztwie i są weryfikowane (...) Podlega ona weryfikacji procesowej, ale nie mogę powiedzieć w tej chwili, że nastąpił jakiś przełom w postępowaniu - dodał.
Wyizolują DNA?
Borgieł powiedział, że we wskazanym mieszkaniu znaleziono między innymi dziecięce ubranka. Zapewnił, że w takich przypadkach z mikrośladów na ubraniach istnieje możliwość wyizolowania DNA osób, które się z nimi stykały.
- Na ten moment nie mogę powiedzieć, czy tego typu badania są zarządzone, czy mikroślady zostaną tam zgromadzone do dalszych badań, ale wszystko jest weryfikowane, jak każda informacja pojawiająca się w tym śledztwie - wyjaśnił.
Śledczy dysponują kodem DNA dziecka i innych osób, które miały z nim związek w ostatnich chwilach życia. Wyizolowano je podczas badań chłopca, a także z ubranek, w których go znaleziono. W przyszłości mogą posłużyć jako materiał porównawczy.
Wątpliwości Borgieła wzbudziła kwestia wieku dziecka, bo kobieta, która przekazała policji informacje o chłopcu, mówi o 2-3 latku, a biegli określili wiek dziecka na półtora roku.
Sprawę wyjaśniają od roku
Zwłoki dziecka zauważyli 19 marca 2010 r. w stawie na obrzeżach Cieszyna dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Pod koniec kwietnia chłopiec został pochowany w Cieszynie.
Dotychczasowe próby ustalenia przez cieszyńskich policjantów tożsamości dziecka nie przyniosły efektu. Przyjąć można jedynie, że dziecko nie pochodziło z Cieszyna, ani też z woj. śląskiego. Tu funkcjonariusze sprawdzili rodziny, w których są chłopcy w podobnym wieku.
Policjanci przypominają rysopis chłopca: wiek z wyglądu około 2 lat, wzrost około 85 cm, szczupłej budowy ciała, twarz pociągła, czoło wysokie, usta średniej wielkości, cera blada, włosy krótkie proste blond, uszy duże przylegające, nos mały, oczy niebieskie, uzębienie pełne. Jego portret można zobaczyć na stronie śląskiej policji (www.slaska.policja.gov.pl).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24